Optymizm – gen przedsiębiorcy
Daniel Kahneman, psycholog, laureat nagrody Nobla z ekonomii w 2002 roku stawia tezę, że przedsiębiorcami są głównie osoby, które mają w mózgach zakodowany optymizm. Uważa, że trzeba myśleć pozytywnie, aby wziąć na siebie ryzyko założenia przedsiębiorstwa. Optymista ma wewnętrzne przekonanie, że zdoła spłacić kredyt, że jego produkt spotka się z akceptacją rynku. Być może to przekonanie, pozytywne, jest swego rodzaju efektem placebo – wiara w powodzenie działania, pozytywne myślenie, stają się napędem w podejmowaniu ryzyka gospodarczego. Na drugim biegunie są pesymiści. Nie wezmą kredytu, bo mogą go nie spłacić. Nie otworzą przedsiębiorstwa, bo może się nie rozwinąć. W moim przekonaniu, świat nie jest albo czarny, albo biały (może to bez sensu czarny – może raczej ciemny (noc) albo jasny – dzień). Ludzi dzieli się na introwertyków i ekstrawertyków – mózg, zwłaszcza lewa półkula, lubi tworzyć kategorie. To są jednak osobowości skrajne – obrzeża rozkładu normalnego. Większość ludzi to ambiwertycy – są pośrodku, są głównym nurtem. I pewnie tak jest też z optymizmem. Główny nurt, to mieszanka emocji pozytywnych i negatywnych. Kahneman przestrzega skrajnych optymistów. Uważajcie, mówi (pisze) – możecie nie zauważyć zagrożeń. Pesymistom pokazuje natomiast kolejny brzask poranka – wzejdzie słońce, będzie dzień. Na pewno będą chmury i mgła, odpowiadają pesymiści. Też powinni uważać, aby nie zatruć siebie oraz innych.
A teraz o emocjach pozytywnych. Taki się urodziłem – z genami pozytywnego myślenia. Podejmowałem i prowadziłem wiele aktywności gospodarczych. Pewnie można mnożyć, wydłużać listę emocji pozytywnych. Jednak poruszając się śladem Mojżesza, spójrzmy na dziesięć – dziesięć emocji pozytywnych.
Radość
Jest przede wszystkim wewnętrzna, jednak widać ją w błysku oczu, uśmiechu, gestach. Radość z każdego dnia, poranka, spotkania, relacji z drugim człowiekiem. Ma swoje korzenie w zdrowej pewności siebie, pozytywnej samoocenie. Wiąże się z zaangażowaniem, codzienną energią. Jak to ujmuje S. Covey – nie muszę pracować, ale chcę pracować. Nie muszę się uczyć, ale chcę się uczyć. To inaczej niż w przypadku chłopaka, którego koledzy zapraszali na piwo. Muszę spytać żonę, odpowiadał. Na mecz, na spacer, na rower, do kina – zawsze ta sama odpowiedź – muszę spytać żonę. Widzimy, odpowiedzieli koledzy, że ty bardzo musisz kochać swoją żonę. Oj tak, muszę, muszę, odpowiedział. To można wspomnieć, ten fragment, przy emocji „rozbawienie”.
Radość również należy łączyć z głównym nurtem. Skrajne zachowania, nieprzyjemne, niepożądane, to ciągłe spłycanie, ironizowanie, ośmieszanie rzeczy poważnych, ale też cieszenie się z cudzego nieszczęścia, zapędzanie kogoś w kozi róg, odebranie komuś twarzy. Radość dobrze jest łączyć z optymizmem, wsparciem, pozytywnym myśleniem. Radość wyzwala zaufanie do innych, do siebie. Jest podsumowaniem trudów dnia, doświadczanym każdego wieczoru przed ułożeniem się do snu.
Od dziecka marudziłem rodzicom, że okres przed Wielkanocą jest dla mnie dramatyczny z powodu przygnębienia, smutku, płynących ze śpiewanych wtedy pieśni religijnych typu – „Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny…” albo „Ludu mój ludu…” Nie rozumiem nadal, dlaczego tak się biczujemy, i to przez tyle tygodni. Można pojechać, ba nawet wejść na stronę Wspólnoty w Taize, aby poczuć radość – np. „Laudate omnes gentes..” albo „C’est toi ma lampe, Seigneur….”
Wdzięczność
Jej źródłem jest przekonanie, o byciu członkiem zespołu, wspólnoty, w której wszyscy pracują dla wspólnego dobra. Przejawia się w korzystaniu ze słowa „dziękuję”. To wdzięczność codzienna – w biurze, na ulicy, w domu. Istotna jest też wdzięczność osobista. To np. wieczorna chwila skupienia, skierowania myśli ku swoim bliskim, żyjącym i nieżyjącym. Każdy z nas może sobie wykonać prosty test – policzyć jednego dnia, ile razy wypowiedział słowo „dziękuję”. Wdzięczność nie tylko dotyczy relacji z ludźmi. To również sfera stosunku do przyrody – zwierząt i roślin. Z wdzięcznością jest jak z zaufaniem – trzeba ją okazać najpierw, zanim okaże nam ją inna osoba. Lider powinien być inicjatorem okazania wdzięczności pracownikom. Podobnie jest w związkach rodzinnych. Wdzięczność jest nastawieniem, jest stanem ducha. Łatwo się ją dostrzega, odczytuje. Ludzie cenią podziękowania wysłane, złożone na piśmie. Warto to czynić. I jeszcze jedna kwestia – wdzięczność powinna być natychmiastowa – nie należy czekać z podziękowaniem za życzenia, prezent, cokolwiek, co otrzymujemy.
Spokój
Synestetycznie ujął to W. Eichelberger w słowach, które tak zapamiętałem: „Jestem tutaj. Nigdzie się nie spieszę. To co teraz robię, jest najważniejsze”. Lęk, niecierpliwość, podenerwowanie, to emocje, które przeszkadzają w budowaniu mocy, ducha przedsiębiorstwa. Jak w wodospadzie, wszystko opada z góry ku dołowi. Zatem spokój lidera przenosi się na niższe szczeble zarządzania. Spokój łączy się z opanowaniem, wewnętrzną mocą, pogodnym obliczem, harmonijnymi gestami, stanowczością oraz opanowaniem w brzmieniu głosu. Spokój, to kuźnia właściwych, odpowiedzialnych decyzji. To czas na rozmowę, dialog, szczere argumentowanie, wolne od socjotechnik. To także budowanie na wartościach. Spokój zawiera się w stanie, nazwanym „przepływ”. To skupienie się na rzeczy dla nas ważnej, to zajęcie, w którym zatrzymuje się czas. To błogość, oderwanie się od ciągłego interpretatora, jakim jest lewa półkula mózgowa. To czas, kiedy potrafimy skupić się wyłącznie na oddechu. Stan wyciszenia.
Zainteresowanie
Rozumienie rynku wymaga uważnego, skupionego spoglądania na różnorodność otoczenia. Zainteresowanie umożliwia tworzenie sieci powiązań, tak istotnych do utrzymywania przedsiębiorstwa na rynku. To zainteresowanie sprawami ogólnymi ale też szczegółowymi. Gospodarka jest całością i dobrze jest rozumieć globalny charakter świata. Po drugiej stronie są pracownicy, którzy również potrzebują spotkań, rozmów z liderem. Zainteresowanie, to także otwartość na nowe technologie, nowe rozwiązania. Wraz ze zmiennością otoczenia, potrzebne są modyfikacje zarówno w stosowanym modelu biznesu, jak również strategii rozwoju. Zasadne jest postrzeganie zainteresowania we wszystkich jego wymiarach – od gospodarczego przez społeczny, duchowy, kulturowy.
Nadzieja
To jeden z trzech fundamentów, które wymienił w liście do Koryntian św. Paweł – wiara, nadzieja, miłość. Nadzieja, to pozytywne myślenie, to ufność we własną sprawczość. Wiąże się z odpowiedzialnym postrzeganiem przyszłości. Ma w sobie pogodę ducha, ufność i otwartość. Jest blisko aktywności, energii. Jest obecnością lidera w zespole, życzliwością dla siebie, także dla innych. Bliski jest jej altruizm, wspólne dobro. To źródło, z którego wypływa pozytywne myślenie przedsiębiorcy.
Duma
Przedsiębiorczość jest wznoszona na podstawach z granitu – trwałych i solidnych. To wartości, budujące kulturę organizacyjną lidera oraz zespołu, któremu przewodzi. Rozumie skromność, unika pychy, natomiast docenia swoje zaangażowanie oraz działanie. Akceptuje laur zwycięstwa, który zdobi głowę osoby zaangażowanej w proces tworzenia lepszego świata. To kroczenie drogą prawdy i piękna, z pełnym otwarciem na korygowanie własnych poglądów i działań. Duma, to harmonia serca i umysłu, to kierowanie się zasadami racjonalności kartezjańskiej. W życiu są dni wypełnione działaniami oraz dążeniami. Praca dla dobra wspólnego, jak świeca, nie powinna być chowana pod ciemnym kloszem. Świętowanie, tak potrzebne dla właściwej samooceny, to duma z efektów, planów, zamierzeń.
Rozbawienie
Pozytywne emocje to dystans do siebie, do otoczenia. To radość życia, pracy, to także krytyczne, z lekkim przymrużeniem oka, spojrzenie na siebie. Dusza i ciało, mogą być dręczone przez smutek, zgorzkniałość, złośliwość czy zgryźliwość. Życie warto prowadzić ścieżką radości, unikając chwil śmiertelnie poważnych. Osnowa życia zawiera także w sobie troski, smutki, nawet cierpienie. Są to stany istotne, potrzebne, jednak należy je kontrolować, aby nie trwały zbyt długo. Ilekroć mówiłem na wykładach, że w życiu nie należy być „mrukiem”, to bawiło audytorium, budowało zrozumienie oraz wzmacniało ciepło relacji. Zarówno sukcesy jak i porażki są przejściowe. Uśmiech, humor, to lekarstwa, które pomagają przedsiębiorcy, załodze, klientom, otoczeniu. Wszyscy lubią humor sytuacyjny. Dobrze jest ćwiczyć się w korzystaniu z takich, zabawnych sytuacji.
Inspiracja
Przedsiębiorczość zasadza się na otwartości umysłu, na uważności, na dostrzeganiu bodźców, nowych idei. Inspiracja ma zarówno charakter wewnętrzny jak również zewnętrzny. Dla lidera ważne jest inspirowanie samego siebie. To wymaga ruszania się z miejsca, nawiązywania kontaktów z innymi miejscami w przestrzeni oraz innymi kulturami. Oznacza także krytyczne spoglądanie na sposoby myślenia oraz postrzegania świata. Trudno o inspirację, zamykając się we własnym bunkrze, do którego nie ma dostępu z zewnątrz. Inspiracja potrzebuje również chwil samotności, refleksji osobistej. W długofalowym prowadzeniu przedsiębiorstwa, potrzebna jest inspiracja ze strony lidera, kierowana do współpracowników. Kreatywność może być kuźnią dla oryginalnych pomysłów, drogą, w jaki sposób można inspirować innych do pracy, rozwoju osobistego, budowania szczęśliwego życia rodzinnego.
Podziw
Koncentracja na sobie, pycha, sobkostwo, generują zazdrość, także niechęć do innych, do otoczenia. Zabetonowany egoizm ogranicza zdolność do cieszenia się pięknem, sukcesami innych, różnorodnością. Wspólne dobro, to również dzielenie się miłym słowem z innymi. Także podziw ma wiele wymiarów – od własnych zalet i osiągnięć, do efektów uzyskiwanych przez innych, w tym konkurentów. Umożliwia on szczere wyrażanie gratulacji dla innych, dla podmiotów otoczenia. Podziw jest zrównoważoną oceną siebie samego w odniesieniu do otoczenia – przedsiębiorstw, ludzi organizacji.
Miłość
I tak, dziesiąta na liście pozytywnych emocji jest miłość. To ona została wskazana przez św. Pawła jako najważniejsza. Miłość, w odniesieniu do siebie samego, do bliskich, do współpracowników, ale też do efektów pracy. Być może trudno używać słowa „bezinteresowność” w odniesieniu do przedsiębiorstwa, którego idea jest związana z pomnażaniem, z efektywnością. Jednak relacja typu wygrany-wygrany jest fundamentem harmonii, także świata gospodarczego. Tak sobie myślę, że gdyby dokonać analizy tekstów utworów muzycznych, to być może miłość byłaby słowem dominującym. Przemawia to za tęsknotą ludzkich serc – tęsknotą do miłości. Wystarczy uruchomić działania, które krok po kroku, z pokolenia na pokolenie, będą ją wprowadzały w życie. To jest w rękach naszych, każdego z nas.
Proporcje mają znaczenie
Michał Anioł, odbierając lekcje rzeźby, studiował zagadnienie proporcji. W jego obrazach, rzeźbach, są zachowane proporcje. Budzą nasz podziw, zainteresowanie, dają radość i poczucie wdzięczności. W podziale dobowym czasu mamy proporcje jeden do dwóch – osiem godzin snu, szesnaście godzin pracy, odpoczynku, relaksu, rozrywki. W chemii, w budownictwie, przyjmowane są różne proporcje. Bywaliśmy rozbawieni, czasem przerażeni, idąc korytarzem z krzywymi zwierciadłami. Tam były łamane proporcje, jakie widzieliśmy na co dzień. I oto rodzi się pytanie na temat proporcji między emocjami pozytywnymi i negatywnymi. Bez wątpienia trzeba odrzucić rozwiązania skrajne. Błędem byłoby budowanie przedsiębiorstwa, relacji osobistych czy społecznych, wyłącznie na emocjach pozytywnych. Groźne dla człowieka, dla przedsiębiorcy, jest oderwanie się od wszystkich aspektów życia. Poza radością, dumą, miłością, w życiu mieszczą się także smutki, niepowodzenia, porażki, chwile zwątpienia, nawet cierpienia. To również powinno być częścią myślenia i działania. Tragiczna w skutkach byłaby także druga skrajność, czyli skupianie się na emocjach negatywnych. Coraz mniej jest osób mających wiedzę na temat faszyzmu w Niemczech. Samotność pełnego kompleksów, zamkniętego w bunkrach wodza, doprowadziła świat do ogromnego dramatu.
Wspominałem już o tezie, że w związkach, w biznesie, sukces jest możliwy, jeśli silne strony dominują nad słabymi. Nie ma idealnego lidera, nie ma idealnego męża. Wystarczy, że osoby te mają przewagę cech pozytywnych. I wtedy może być skuteczne zarządzanie, może funkcjonować udany związek. W literaturze można znaleźć zalecenie, aby pozytywne emocje pozostawały w proporcji 3 do 1 w stosunku do emocji negatywnych. Jeśli podana proporcja może być uznana za właściwą, to należy to traktować jako swego rodzaju indeks dla własnej, osobistej diagnozy (jak BI dla masy ciała). I to pozwala krytycznie spojrzeć na siebie. Mamy tutaj na myśli autorefleksję. Oznacza to własną, indywidualną ocenę, jak układają się indywidualne, osobiste proporcje emocji pozytywnych i negatywnych. Są to wyzwania złożone. To, jak ocena siebie samego w patrzeniu na własne odbicie w lustrze. To również porównanie się z innymi. Każdy ma okazję , aby spotkać się w szerszym gronie. Przydatne może być wówczas spojrzenie na siebie, w odniesieniu do innych, przez pryzmat opisanych dziesięciu pozytywnych emocji. Jeśli uznamy, że za mało jest pozytywnych, można pracować nad ich rozwijaniem. Gdyby było za dużo negatywnych, trzeba uczyć się ich ograniczania. I jeszcze jedna refleksja – życie nie układa się liniowo. Raczej ma kształt sinusoidy. Oznacza to, że mogą być dni, kiedy jeden rodzaj emocji odkształci się od trendu. Istotne jest, aby było to krótkotrwałe.
Przedsiębiorcy w roli nauczycieli
Na gruncie powyższych rozważań, chcę podzielić się kolejny raz moim przekonaniem, że świat polityki powinien czerpać aspirację ze świata przedsiębiorców. Rok 2021 oraz kilka lat poprzednich w Polsce, to kumulacja emocji negatywnych w przestrzeni publicznej. Media prześcigają się w pokazywaniu rozbijania kolejnych grup przestępczych. Można odnieść wrażenie, że nikt sobie z tym nie radzi. Na miejsce jednej nielegalnej fabryki papierosów, jak u hydry – wyrastają nowe, podziemne zakłady. Wiele komunikatów nasączonych jest smutkiem, cierpieniem, złośliwością, goryczą. Wykorzystywanie narzędzi manipulacji podważa zaufanie, niszczy resztki autorytetów. To czas, który wymaga natychmiastowej zmiany. W przestrzeni świata, a przede wszystkim bardziej dojrzałych krajów Unii Europejskiej, przekaz, relacje, budowane są na przewadze emocji pozytywnych, na niezależności, na różnorodności, na rozmowie i dialogu. Dla każdego z nas ważne jest to, aby w swoim wnętrzu, w swoim otoczeniu rodzinnym, społecznym i gospodarczym, budował świat oparty na przewadze emocji pozytywnych nad negatywnymi. Dla państwa, narodu ważne jest, aby kolejne generacje polityków cechowały się przewagą emocji pozytywnych nad negatywnymi. Patrzę na pokolenie „Z” z wielką nadzieją. Tam jest znacznie więcej zrozumienia dla świata niż w pokoleniu BB. Sam do tego pokolenia, BB, należę i krytycznie patrzę na siebie.