Humanizm Greków
Biura turystyczne promują Grecję jako miejsce słoneczne, ciepłe, z biało – niebieskimi domami, zapraszając do wypoczynku, beztroski, kąpieli morskich, spacerów. To miły i potrzebny aspekt naszego życia. Jednak jest ono o wiele bogatsze, wielowymiarowe, pełne także głębi duchowej, refleksji nad własnym losem i naszych związków z innymi. A to już korzenie kultury tworzonej przez filozofów Grecji, terminów, powiedzeń, które są esencją życia każdego człowieka, otwartego na innych ludzi, na postrzeganie całego świata przez pryzmat humanizmu. Eudajmonia, termin wiązany z różnymi nurtami filozofii, także z osobą Arystotelesa, to słowo niezwykle pojemne. Bywa rozumiany jako szczęście, doskonałość własnego życia, cnota, rozumiana jako czyny moralnie dobre. Sam bym chętnie użył pojęcia „flow”, inaczej przepływ, które zaproponował Mihay Csilszentmihalyj, amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia (proszę poćwiczyć wymowę tego nazwiska). Zdecydowałem się odwołać do „eudajmonia”, z miłości do kultury Greków, do humanizmu. Dlaczego? – aby z namysłem spojrzeć na przyszłość Polski, społeczeństwa, którego część cieszy się z wygranej w wyborach prezydenckich a część zastygła wobec perspektywy kolejnych lat. W pamięci mam zdarzenie z biznesu, kiedy dyrektor działu marketingu, po mało przyjemnym konflikcie z zarządem przedsiębiorstwa, przeszedł na emeryturę. Zaprotestował cały dział i wszyscy pracownicy złożyli wypowiedzenia. Poproszono mnie o mediację. Rozmawiałem z pracownikami, którzy podtrzymali swoją decyzję. W długiej rozmowie, bardzo ciepło mówili o swoim szefie. Jedno zdanie utkwiło mi w pamięci – „nigdy nie musieliśmy się wstydzić naszego szefa”. Był taktowny, zawsze właściwie ubrany, wymagający, sprawiedliwy, miał swoje zdanie, kierował się zasadami etycznymi. Myślę, że to teraz będzie czas mądrej pracy dla nas, aby budować odpowiedzialność, edukować kolejne pokolenia, zaczynając od zaplanowania własnego rozwoju, zmian w codziennej aktywności. Byłoby dobrze, abyśmy i my nie musieli się wstydzić na arenie globalnej. Sam wybór, minimalną większością, osoby, która jest przypadkowa i nie powinna być zgłoszona na taki urząd, już wzbudził zdziwienie w wielu międzynarodowych środowiskach. Mandat dla sprawowania urzędu jest bardzo słaby, jednak szacunek dla każdego człowieka polega na nadziei, że każy może skutecznie pracowac nad sobą i kierować się ku wspólnym wartościom. Jest też spore zagrożenie nadmuchania własnego ego i pozostania na poziomie swoich słabych stron.
Luis Enrique
Weekend przełomu maja i czerwca 2025 roku dostarczył wielu różnych emocji. Zacznę od wygranej PSG z Interem Mediolan. Trzy refleksje – społeczne i biznesowe. Pierwsza to wielki dramat trenera, L. Enrique. W 2019 roku, jego 9 letnia córka Xana zmarła na nowotwór. To wyjątkowa tragedia dla rodziców. L. Enrique zrezygnował z pracy, przeżył żałobę i wrócił do swojej pasji, do trenowania piłkarzy. To piękna lekcja dla każdego z nas. Niezależnie od okoliczności, należy zachować spokój, być odpowiedzialnym, odważnym, bowiem życie warte jest życia. To kierowanie się odpornością w warunkach przeciwności. Sukces PSG jest dowodem, jak porażka długofalowo owocuje wygraną, budowaniem wspólnego dobra. Warto pielęgnować w sobie optymizm, krzesać wewnętrzną energię. Mamy możliwość rozwijania własnego potencjału, wspierania innych, zamiast użalania się nad problemami. Druga refleksja wiąże się z funkcjonowaniem zespołów. Kiedy z PSG odszedł Kylian Mbappe, gwiazda drużyny, prorokowano, że zacznie się trudny czas dla zespołu PSG. Trener, L. Enrique, z uśmiechem odpowiedział, że teraz dopiero rodzi się szansa zbudowania przez niego silnego, zgranego zespołu. Wynik meczu, wygrana, dowodzi, że zbudował znakomity zespół. I to również właściwy wniosek dla każdego z nas – budujmy zgrane zespoły, bazując na naszych mocnych stronach, zachowując dystans do przekonania o znaczeniu pojedynczej osoby z jej cechami i talentami. Ważna jest harmonia w zespole. I jeszcze trzecia refleksja. L. Enrique – nie wiem, czy tak było, jednak to nie jest tutaj aż tak ważne – zastosował sprytny pomysł w meczu z Interem. PSG wybiło piłkę na aut. Zaczął grę Inter nie przeczuwając podstępu. Presja zawodników PSG doprowadziła do odebrania piłki i strzelenia gola. A to spowodowało zmniejszenie ducha walki Interu. Zatem uważność pomaga w tworzeniu strategii, które wzmacniają. Ważne, aby wobec przeciwności zachować optymizm, rozwijać się, podnosić kompetencje. Tutaj ciśnie się pod pióro modne, mało znane słowo „rezyliencja”, czyli sprężystość, w sensie podnoszenia się po upadku, po porażce.
Tatusiu, chcę, abyś nie był smutny
Być może ktoś zna szczegóły tej historii. Ja ich nie znam, natomiast podam sens, który zrozumiałem, słuchając innych. Otóż, kiedy tato, psycholog, zmęczony pracą z pacjentami wrócił do domu, objęła go jego mała córka mówiąc, że życzy, aby wracał do domu mniej smutny. Życzyła ojcu, aby nie miał tak trudnej pracy, aby wracał do domu mniej zmęczony i bardziej radosny. I wówczas, ów psycholog, doznał olśnienia. Postawił sobie inne pytanie – jakie są czynniki, które powodują, że ludzie są szczęśliwi, pogodni, uśmiechnięci, pełni energii, zadowoleni, są w dobrych relacjach ze sobą oraz z innymi. To jeden z powodów, dla których pojawiła się koncepcja psychologii pozytywnej. Jej powstanie jest przypisywane co najmniej kilku psychologom, chociaż najczęściej wymienia się nazwisko Martina Seligmana jako twórcy tej teorii. A zatem warto wejść w buty ojca (także mamy), który będzie codziennie emanował spokojem, zadowoleniem, inwestowaniem w siebie, wspieraniem innych nawet wtedy, kiedy sytuacja otoczenia wydaje się przytłaczać. Wszystko jest przejściowe – sukcesy i porażki. Większość obaw się nie sprawdza. Można zatem je ignorować i skupiać się na sprawach najważniejszych, które należy łączyć z inwestowaniem w silne strony własne, w optymizm, aktywność, sprawczość.
Indywidualny wymiar pozytywnego myślenia
Wspomniany M. Seligman jest autorem także innej koncepcji, nazywanej wyuczoną bezradnością. W zespole prowadził badania nad zwierzętami, które funkcjonowały w trudnych warunkach, stworzonych przez badaczy (zamknięte w klatkach, polewane wodą, drażnione prądem). Kiedy te warunki zmieniono i zwierzęta mogły wyjść na wolność, nie podjęły takiego wysiłku, bowiem wcześniej próbowały tego, jednak drzwi w klatkach były zablokowane. Kiedy usunięto blokadę w drzwiach, inna blokada, psychiczna, pozostała w ich umysłach. A to daje nam ważny sygnał – trzeba podejmować codziennie wysiłki, aby tworzyć lepszy świat, rozwijać siebie, być też wyczulonym na potrzeby innych. Ważne, aby usuwać blokady, które są w naszych głowach. Wyuczona bezradność może być zagrożeniem i trzeba się mieć na baczności. Dla wszystkich, którzy szukają celu, sensu, garść refleksji z poziomu psychologii pozytywnej. Rozpoznanie własnego potencjału ułatwia optymalne funkcjonowanie każdego z nas. Warto rozpoznać swoje silne strony i budować na nich swoje cele, inwestując w te ze słabych stron, które mogłyby osłabiać radość życia. Będąc w społeczności rodzinnej, towarzyskiej, zawodowej, dobrze jest określić własną autonomię oraz systematycznie podnosić osobiste kompetencje. Wyniki wyborów w dniu 1 czerwca pokazały, jak istotne znaczenie ma edukacja, relacje społeczne, mądrość, wiedza, wsparcie w społeczności. Mamy zatem dość jasno wytyczone cele, dostrzegamy sens w edukacji własnej oraz innych a zatem w każdym powinna się odnaleźć energia do działania. Jesteśmy istotami społecznymi, a zatem należy holistycznie postrzegać wszystkich członków społeczności. Aleksander Kwaśniewski, definiujący siebie jako ateistę, podkreśla w książce, wywiadzie, jak ważna jest w Polsce rola Kościoła. Należy szanować wartości, które są ważne dla różnych grup społecznych. Jeśli pisałem wcześniej o miastach, to teraz chcę podkreślić konieczność rozumienia problemów, interesów tych, którzy produkują żywność. To, że maleje udział wydatków na produkty spożywcze w dochodach gospodarstw domowych (prawo Engla) nie oznacza, że można marginalizować ten sektor i ludzi z nim związanych. Nikt nie może inwestować w budowanie mięśni rąk i tułowia lekceważąc mięśnie nóg. Stabilność ciała jest związana z holistycznym, całościowym rozwojem. Psychologia pozytywna to także wdzięczność okazywana innym, w tym przyrodzie. To kierowanie się zasadami budowanymi na cnocie, oznaczającej czyny moralnie dobre. Doskonałość własnego życia to jak dziewczęcy warkocz spleciony z odwagi, optymizmu, przetykany nadzieją, zabarwiony siłą charakteru. Rozwój osobisty połączony z rozwojem społecznym jest właściwym rozwiązaniem. Lekarze służą wiedzą i doświadczeniem wszystkim pacjentom. W procesie budowania tkanki społecznej właściwa jest troska o wszystkich. Ten imperatyw powinien być bliski każdemu człowiekowi. Droga jest daleka. Powoli się zmieniamy jako ludzkość. Dostrzegam to dość wyraźnie, chociaż wojny oraz niemoralne zachowania części osób są zawsze przykre. Katharsis, inny termin ze słownika Arystotelesa, to oczyszczenie umysłu, duszy. I to właśnie jest warte zaakcentowania. Oczyszczenie umysłu i duszy. Przekłada się na niezwykły efekt – przypływu energii. A jej zasoby ożywiają wizję celu, sensu życia i działania. To właśnie prowadzi do psychologii pozytywnej, czyli do zaplanowania dnia, tygodnia, kolejnych lat, na wypełnionych sensem działania na rzecz budowania lepszego świata w dużej ale też w małych „ojczyznach”. Ciekawe, jak jedna informacja o wynikach wyborów może wzmocnić siły i sposoby działania wśród tych, którzy z pozoru mogli się czuć przegrani, zawiedzeni.
Sienkiewicz – też Henryk
W takim, trudnym czasie, kiedy Rumunii zdają się być bardziej dojrzali niż Polacy, inwestując w budowanie Wspólnej Europy, można przywołać ideę H. Sienkiewicza, czyli „ku pokrzepieniu serc”. To dla tych, którym to może się przydać we własnym świecie. Życie, które dotyczy każdego pokolenia jest prawdziwe, unikatowe i nie należy od niego uciekać. W Poznaniu, po wygranej ligi piłki nożnej przez drużynę Lech Poznań, kibice przeszli od stadionu do centrum miasta (kilka kilometrów). Po drodze zniszczyli wszystkie plakaty kandydata na prezydenta, który im nie odpowiadał. To niezwykle przykre. Można mieć własne wartości, jednak należy szanować wartości innych. Niekiedy wydarzenia w otoczeniu mają siłę przebudzenia, wyzwalając nas z rutyny, pułapki działania na autopilocie. Każdy dzień jest po to, aby ująć stery w swoje silne ręce, kierowane mocą umysłu i podejmować aktywność w służbie dla siebie oraz społeczności – od rodzinnej do globalnej. Kolejny dzień dobrze jest zaczynać wieczorem – w chwili samotności, ciszy kończącej dobę, zaplanować aktywność podejmowaną zaraz po przebudzeniu. Wieczorem warto spisać kilka punktów, zadań na dzień następny. Dobrze jest wstawać codziennie o tej samej porze. I dalej realizować punkt po punkcie, pamiętając o harmonii życia. Kluczowe znaczenie ma akceptowanie siebie oraz pielęgnowanie atmosfery domowej. Przeszłość mamy za sobą – nie warto się katować pytaniami, „co by było gdyby”… Teraz liczy się to, co możemy zrobić dla siebie oraz dla innych. Kilka dni temu czytałem o mężczyźnie, który zasnął wieczorem w domu przed telewizorem a obudził się następnego dnia w szpitalu, po operacji, bez nogi, którą lekarze musieli amputować z powodu powikłań cukrzycowych. Brzmi niewiarygodnie, jednak jest to historia autentyczna. Ów mężczyzna zostawił przeszłość za sobą, porzucił pytanie „dlaczego ja” a skupił się na wyzwaniu – „co teraz z tym zrobię?”. Jest aktywny a szczególnie angażuje się w szkolenia dla innych, którzy uczą się funkcjonować po amputacji kończyn czy innych, traumatycznych dla ciała i duszy zdarzeniach. A zatem przed nami jest „przebudzenie” i podążanie ścieżką szczęścia w rozumieniu eudajmonii. Quo vadis? – ano idę ku eudajmonii, ku szczęściu, ku spełnieniu. Idziemy tą drogą razem.

Eudajmonia
4 czerwca 2025