Odpowiedzialność pokoleniowa

5 czerwca 2022

Dar  życia

            Był w Polsce czas, kiedy żaglowiec „Dar Pomorza” gościł często w mediach, jednocząc społeczeństwo, wzmacniając jego dumę narodową, podsycając marzenia. To piękny symbol wolności, otwartości,  niezależności, męstwa. Ilu nas, Polaków jest, tyle można odkryć  indywidualnych emocji. Dla mnie, ten pierwszy człon nazwy, a mianowicie „Dar”, był zawsze tyleż fascynujący co zagadkowy. W miarę rzadko używane słowo,  do tego w różnych kontekstach. W czasie pandemii, a jeszcze bardziej  w okresie naszego,  ludzkiego dramatu,  jakim jest pozbawiona sensu wojna, wywołana przez schodzącego  ze świata władzy psychopatę,  te dwa słowa – „Dar życia”, nabierają dla mnie  szczególnego znaczenia. Chociaż nauka odkrywa przed ludźmi  coraz więcej obszarów, to jednak są nadal  tajemnice, które przykuwają uwagę,  wywołują zadumę. Jedną z tych tajemnic jest  właśnie „Dar życia”. Pojawiamy się na naszym, pięknym świecie, mając do przebycia drogę, średnio, w Europie, około 84 lat.  Życie jest piękne, jest warte przeżycia. Byłoby dobrze, aby każdy z nas mógł podążać  własną drogą przez owe 84 lata, od naturalnych narodzin, do naturalnego końca. O tym,  największym, najcenniejszym z darów, „Darzeżycia”, będzie niniejsza refleksja. Warto mieć świadomość tego daru,  rozwijać go,  wspierać innych, aby kontrolowali swoją  osobistą podróż, niczym „Dar Pomorza”, pokonujący fale oceanów i mórz. Takie też jest ludzkie życie. Raz płynie po spokojnych wodach, niekiedy lekko wzburzonych,  czasem targanych wysokimi, niebezpiecznymi falami. Dar życia, które nam się przytrafia, podobnie jak „Dar Pomorza”, powinien sobie radzić w każdych warunkach, płynąc do celu.

Trzymać upiory w uśpieniu

            Robert Cialdini, pisząc o metodach  wywierania wpływu, wskazuje  na różne kwestie,  które nie znajdują  dostatecznego wyjaśnienia naukowego.  Zdarza się, że nagłośnienie wypadku lotniczego, skutkuje  kolejnymi  nieszczęściami, podobnymi do opisywanego w mediach.  Autor opisuje niektóre, dziwne zachowania ludzi, apelując, aby milczeć niekiedy  na temat  negatywnych wydarzeń. Efektem takiego zachowania  po stronie mediów, bywa   zmniejszanie ryzyka  podobnych zdarzeń  w najbliższych dniach.  W szczególny sposób R. Cialdini  pisze o konieczności  trzymania w tajemnicy  informacji o samobójstwach. Gdyby były one nagłaśniane,  to w kolejnych dniach  może dochodzić  do podobnych zachowań. W swojej książce o metodach wywierania wpływu  przytacza różne tego typu zdarzenia. Sugeruje, aby trzymać takie przypadki w tajemnicy,  nie nagłaśniać ich, czyli zachować niejako w uśpieniu.  I tutaj pojawiają się różne opinie. Część osób protestuje przeciw cenzurowaniu informacji. Dla innych, przemilczanie  tragicznych zdarzeń  kłóci się z dążeniem do  uzyskania przychodów  wynikających  ze zwiększania nakładów (np. gazet), budowania kręgu czytelników, także zainteresowania  danym medium.   W dobie nowych technologii, rozwoju mediów społecznościowych, trudno utrzymać w uśpieniu informacje  o różnych dramatach. Natura ludzka jest mozaiką  różnych odcieni dobra i zła.  Mózgi ludzi zdają się mieć  wbudowane swego rodzaju  „rzepy”, do których masowo przylepiają się  informacje negatywne.  I są one chętnie  przesyłane dalej,  co ułatwiają media społecznościowe. Pojedyncze dramaty, w tempie  równym prędkości światła, rozchodzą się między ludźmi. Osoba, która rzuciła się pod pociąg, co wywołało spóźnienia  na całej trasie, jest natychmiast opisana  w mediach społecznościowych. Nie wiadomo,  w nawiązaniu do teorii R. Cialdiniego, w jakim zakresie  przyczyni się to  do naśladowania  tego zachowania  przez innych. Byłoby zatem  warte refleksji, aby powstrzymać się przed nagłaśnianiem tego typu informacji.  Autocenzura będzie w tym przypadku  działaniem  na rzecz Daru życia.

Pandemia, wojna, inflacja…

            W 2022 roku  niewiele osób wraca  do dramatów  z okresu  wielkiego, światowego kryzysu lat 1929-1933. Był to czas  wielu ludzkich dramatów.  W obliczu bankructw, utraty majątku, pracy,  gwałtownie wzrosła liczba samobójstw. Życie wielu osób, które mogło trwać, zostało przerwane. I to były własne, trudne, tragiczne decyzje.  Stojąc wobec piękna, tajemnicy, wartości ludzkiego życia, z bólem trzeba napisać  o wzroście liczby samobójstw w okresie 2021-2022. Pominiemy tutaj przytaczanie danych statystycznych, nie wiedząc nawet, na ile są one kompletne. Wystarczy, co i tak jest dramatyczne – napisać, że są to dane, pokazujące silny wzrost. Dotyczy to w dużym stopniu  dzieci i młodzieży. Wzrastają zarówno liczby samobójstw udanych jak i nieudanych. Szczególnym wyrzutem sumienia  dla wszystkich ludzi są samobójstwa osób, które są na początku drogi nazwanej Darem życia. Osobnym zagadnieniem będzie badanie przyczyn, powodów, dla których rośnie liczba tych zdarzeń. Ważniejsze,  i to jest celem tego testu, będzie rozbudzenie sumień, inicjowanie autorefleksji nad odpowiedzialnością osób  starszych,  bardziej dojrzałych, dla zatrzymania  tego trendu. To właśnie jest wspólna odpowiedzialność pokoleniowa. Osobista wolność,  egoizm,  pogoń za przeżyciami, rozrywką, musi ustąpić miejsca odpowiedzialności za pokolenia, które rozpoczynają wędrówkę nazwaną tutaj Darem życia.

Szwedzi oraz ich program „zero”

            Producent samochodów Volvo, od wielu lat stawia na bezpieczeństwo. W badaniach kwestionariuszowych konsumenci wskazują,  że to najbardziej bezpieczna marka samochodu. Inżynierowie Volvo  systematycznie doskonalą systemy, które maja chronić kierowcę oraz pasażerów  przed skutkami  błędów  oraz różnych zdarzeń. Wiele lat temu czytałem, że Szwedzi, w rozumieniu państwa,  ogłosili program „zero osób ginących w wypadkach drogowych”. Byłem i nadal jestem pod wrażeniem tamtej koncepcji.  To piękna i ważna idea.  Troska, myślenie, działanie, aby żadna osoba nie zginęła   na drodze w Szwecji. To wyznaczenie drogi, po której chcą się obywatele w Szwecji poruszać. I o tym warto napisać  w tym tekście. Mam na myśli program, w Polsce,   w naszym społeczeństwie, „Zero samobójstw  dzieci i młodzieży”. Nikt z nas nie powinien  spokojnie przespać jednej nocy,  zanim nie podejmiemy takiego wyzwania. Nie potrzeba sceny, aby o tym mówić. Potrzebna jest cisza gabinetów, odpowiedzialność kilku osób  w państwie, które przygotują program i  znajdą narzędzia, aby wprowadzać odpowiednie rozwiązania.  Zero samobójstw dzieci i młodzieży. To także, może przede wszystkim, odpowiedzialność rodziców, nauczycieli, podmiotów otoczenia.

Najpierw porządek na biurku

            Niezależnie od roli państwa  w przyjęciu takiego programu, potrzebna jest odpowiedzialność osobista,  czyli każdego z nas. Od tego zaczniemy, aby nie czekać na innych. Zanim ruszymy  z akcją  sprzątania świata, zacznijmy od uporządkowania własnego biurka. To metafora, obrazująca zaangażowanie dorosłych – rodzin, związków partnerskich. W 2022 roku mamy wiedzę, która pozwala brać odpowiedzialność  za świadome rodzicielstwo. Sieci handlowe, w kilka lat,  zmieniły naszą, polską tradycję w mówieniu „dzień dobry”. Od wieków było tak, że osoba wchodząca do sklepu, mówiła wszystkim „dzień dobry”. Jak to się nagle stało, że duża część osób oczekuje, że to sprzedawca pierwszy   powie „dzień dobry”? Czas teraz na rozmowy o naszej, dorosłych odpowiedzialności  za kolejne pokolenia,  za przyrost naturalny, za piękno czasu dzieciństwa. Nie możemy udawać, że nie wiemy, że nie rozumiemy. Wszyscy przecież byliśmy dziećmi. Mamy w głowach obrazy, emocje z dzieciństwa. Powinniśmy świadomie budować  dzieciństwo  kolejnego pokolenia, naszych dzieci i młodzieży. To odpowiedzialność każdego z nas.  Wystarczy zrezygnować  z oglądania  jednego meczu, imprezy przy grillu, aby spojrzeć na blaski oraz cienie  własnego dzieciństwa. Nie ma lepszego nauczyciela niż własne dzieciństwo.  W krytycznym spojrzeniu na siebie, każdy potrafi wypisać tak blaski jak i cienie.  A wtedy wniosek jest prosty – tak żyć, aby,  dla kolejnego pokolenia, zwiększyć listę blasków a ograniczyć listę cieni. Dla nikogo nie ma taryfy ulgowej. Zawsze można coś poprawić, ulepszyć. I to jest nasze zadanie. To mam  na myśli, pisząc o początku, o porządkowaniu własnego biurka. Dotyczy to porządkowania własnych wyobrażeń  o budowaniu lepszego dzieciństwa dla kolejnego pokolenia. Nikt nie może czuć się  rozgrzeszony tym, co czyni dla uchodźców z Ukrainy. Na pierwszym planie jest to, co czynimy –  każdy z nas osobno –  dla naszych dzieci i młodzieży. Sprawy materialne to margines. Kluczowa jest miłość, troska, rozmowa, zabawa, wsparcie, czas i obecność, poszanowanie godności, niewinności dzieci. Możemy to nazwać podmiotowym traktowaniem dzieci. Dzieciństwo to czas, aby budowały one swoje silne korzenie, mocne fundamenty,  na cały rejs Daru życia.

Nadzieja w biznesie

            Przedsiębiorcy  angażują się w działania, które mają na celu budowanie  zadowolenia,  szczęścia pracowników. Jest to w dużej części związane z efektywnością działania – satysfakcja załogi pozwala na wzrost produktywności, zaangażowania, zmniejszenie liczby  zwolnień lekarskich itp.  W ramach Społecznej Odpowiedzialności Biznesu, warto także  rozważyć  wprowadzenie programu  wsparcia dla dzieci. Może to dotyczyć zarówno  dzieci pracowników  jak również dzieci  żyjących w mieście, gminie, na której terenie działa  przedsiębiorstwo. Nie ma dla mnie znaczenia, ile w tym będzie troski  o pozyskanie w przyszłości  pełnowartościowych pracowników, a ile będzie w tym  celów humanitarnych, ogólnoludzkich. Ważne jest, aby minimalizować smutek  dzieci, stosowanie wobec nich przemocy, eliminować  przedmiotowe ich traktowanie. Otoczenie oburza się  na wykorzystywanie pracy  dzieci w niektórych krajach. W takim samym zakresie  trzeba się angażować  w tworzenie właściwego świata dla dzieci. W przedsiębiorstwach pracują ludzie  odpowiedzialni, profesjonalni, kreatywni.  Nie trzeba im podpowiadać, co mogą czynić na rzecz  dobra dzieci. Wystarczy jedynie proponować, aby tworzyć w przedsiębiorstwach  programy na rzecz  budowania przyjaznego otoczenia  dla dzieci. Niekiedy wystarczy jeden event, jedno spotkanie  z kimś mądrym, mającym kontakt z dziećmi, aby wzbudzić w nich  pozytywne myśli, wlać w serca energię,  która będzie je wzmacniać  na wzburzonym morzu. Biznes potrafi wzmacniać wysiłki rodziców  i nauczycieli. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że kluczowe znaczenie  ma odpowiedzialność rodziców.

Mądrość samorządów

            Poza przynależnością do  całego społeczeństwa  w rozumieniu kraju, ludzie funkcjonują w ramach miast, wiosek, gmin. Chociaż wybory do samorządów  budzą wiele emocji, to jednak kandydaci  na prezydentów, burmistrzów,  wójtów, są lepiej znani społeczności lokalnej niż politycy zasiadający w ławach sejmowych.  Stanowi to o znaczeniu  władz samorządowych  dla budowania relacji między mieszkańcami. Ułatwia to także podejmowanie decyzji  wychodzących naprzeciw  potrzeb społeczności lokalnych. Wobec starzenia się społeczeństw, władze samorządowe obejmują  szczególną troską grupę seniorów. Jest to w pełni zrozumiałe. Znając jednak dane na temat  dramatów ludzi młodych,  zasadne będzie zwiększanie  zaangażowania  w okazywanie wsparcia  tym wszystkim,  którzy tego potrzebują. Mam tutaj na myśli obszar  nazwany na początku  Darem życia. Wszystko, co można uczynić  na szczeblu samorządowym  dla najmłodszych, dla dzieci, dla młodzieży, warte jest zaangażowania. Także w tym przypadku można zaufać mądrości samorządów, które same określają właściwe do zrealizowania  zakresy działań. Opowiadam się za wolnością działania, różnorodnością. Rozumiem to w tym sensie, aby odejść od centralnie opracowanych programów, kierowanych na szczeble lokalne. Nic takiego. To samorządy mają rozeznanie  tak w zakresie potrzeb, jak również zasobów. Samorządy współpracują ze szkołami, nauczycielami,  a zatem mają rozeznanie sytuacji. Seniorzy mogą angażować się w realizację  różnych programów.  Mogą także wspierać rodziców w zakresie ich świadomości oraz odpowiedzialności  za kontakt z dziećmi, z kolejnym pokoleniem.

Rodzicielstwo wyrasta  z altruizmu

            Homo sapiens w takim samym stopniu  jak zwierzęta i rośliny, uczestniczy  w cyklu naturalnym, w cyklu życia. Świadomość ludzi, wiedza, którą zdobywają, pozwala lepiej rozumieć  odpowiedzialność  za podejmowane decyzje.  Pewnie trudno będzie wyeliminować  zachowania nieetyczne, przestępcze, to jednak historia człowieka  dowodzi, że można je ograniczać. Z podziwem czytałem o decyzji lidera  dużej, polskiej firmy, który, na terenie zakładu, uruchomił poradnię dla pracowników, starających się o poczęcie dzieci. To piękny, odpowiedzialny gest.  Ktoś może powiedzieć, że czyni to w  trosce  o przyszłe kadry. I jest w tym część racji. Jednak jest też druga,  może ważniejsza strona –  radość z rodzicielstwa,  poczucia celu,  sensu życia, miłości – emocji najważniejszej. Nikt z nas nie ma obowiązku rodzicielstwa. Jednak decydując się  na posiadanie dzieci,  ludzie dokonują świadomego wyboru. R. Covey napisał, że „mówiąc komuś tak, komuś innemu mówimy nie”. Jest maj i za oknem widziałem  ptaki znoszące gałązki, dla zbudowania gniazda. Później nastał czas  wysiadywania jajek.  A po kilkunastu dniach – polowanie na owady i dostarczanie – od brzasku do zmierzchu –  pokarmu ciągle głodnym  pisklętom. Ptaki, mówiąc kolejnemu pokoleniu „tak”, powiedziały „nie” beztrosce,  lenistwu,  egoizmowi, zaczepkom, bójkom. Ich życie przeniosło się  na płaszczyznę altruizmu. Są wzorcem odpowiedzialności, koncentracji na wartości  rodziny ptasiej. O wiele szerzej  oraz głębiej powinniśmy spojrzeć  na rodzicielstwo,  na wychowanie dzieci. Mówiąc im „tak”, trzeba odpowiedzieć „nie” egoizmowi, beztrosce,  używkom,  narkotykom, hazardowi, pracoholizmowi, ściganiu się w konsumpcji itp.  Rodzicielstwo wymaga  zmiany stylu życia,  świadomego rozwoju emocjonalnego. Rodzice są naśladowani,  a zatem odpowiadają  za słownictwo, gesty,  okazywanie miłości,  troski,  przeznaczania czasu  na zabawę, na rozrywkę, na naukę,  na zapewnienie towarzystwa rówieśników.  Jesteśmy tym,  o czym myślimy  przede wszystkim. Dzieci nie mogą być  na drugim planie,  dodatkiem do pracy, kariery. Dzieci wymagają  podmiotowego traktowania.  Złudzeniem, płytką wymówką, błędem w rozumowaniu jest  postrzeganie szkoły  jako odpowiedzialnej  za rozwój dzieci.  Odpowiedzialność jest przede wszystkim po stronie rodziców.

Instytucje – troska o kolejne pokolenia

            W kwestii tak ważnej  jak zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, kluczowe znaczenie powinni odgrywać państwo. Wyrażam głęboką nadzieję, że tak będzie w przyszłości, kiedy służbę publiczną, społeczną, rozpocznie kolejna generacja. Ufam, że będą to w większości osoby skupione  na wartościach, na dobru wspólnym, działaniach długofalowych. Przykro patrzeć  na dotychczasowych polityków, skupionych na sobie, na dążeniu do utrzymania władzy,  ignorujących osiągnięcia nauki. Prezydent, który publicznie twierdzi, że się nie szczepi, nie wierzy w szczepienia, traci mandat, wiarygodność społeczną. Premier, głoszący  koniec pandemii w czasie jej pierwszej fali, może być tak samo oceniany. To wyjątkowo daleka od  służby społecznej opowieść. Manipulowanie innymi, jednostronność, brak odwagi stawiania czoła problemom, przerzucanie odpowiedzialności na innych,  gaszą jakiekolwiek nadzieje   na wprowadzenie zmian w gronie tych, którzy patrzą przede wszystkim na siebie, na stanowiska, zarobki, obecność w przychylnych sobie mediach.

            To, na czym zechce się skupić  dla dobra wspólnego, kolejna generacja osób w państwie, to podmiotowe, partnerskie   traktowanie obywateli. Siła Polski, budowanie jej pozycji  w świecie, to przede wszystkim  inwestowanie w wiedzę, świadomość, odpowiedzialność dorosłych, dzieci, młodzieży. Konieczne jest podjęcie działań  na rzecz  ograniczania w Polsce spożycia alkoholu. Wymaga to odwagi, determinacji, stanowczości i konsekwencji.  W podobnym zakresie należy spojrzeć  na wszystkie używki, w tym hazard.

            Kwestią ważną  jest rozpoczęcie prac  nad zmianami  w programach edukacji dzieci i młodzieży.  Musza być one niezależne  od polityków. Są w świecie (np. Finlandia, Szwecja) wzorce,  które można wykorzystać  dla tworzenia  własnych koncepcji, opartych  na wiedzy, nauce,  doświadczeniu. Jakakolwiek ideologia  musi być  wyrzucona  z obszaru edukacji.

            Kolejną grupą, na której spoczywa odpowiedzialność, to szeroko rozumiane media – od dziennikarzy po celebrytów  i artystów.

             W Polsce, kraju o jednej, dominującej religii, trzeba oczekiwać  odpowiednich działań  za strony kościoła. Również w tej mierze należy zaufać tym, którym leży na sercu  dobro wspólne a nie  sprawy  doczesne, władza a także ideologia.

Hasła na sztandarach są z reguły puste

            W końcowej części wspominałem  o sferze publicznej,  bowiem nie mam wiary, że dotychczasowe struktury  są zdolne do wprowadzania  niezbędnych zmian.  Umysły większości z  tych osób są otoczone skorupą narcyzmu, samozadowolenia,  ośmieszania innych, przez którą  już się nie przebiją  argumenty rozsądku, altruizmu, dobra wspólnego. Moja wiara jest po stronie ludzi młodych, kolejnej generacji,  z otwartymi umysłami, dystansem do bogactwa,  władzy za każdą cenę,  odrzucania technik manipulowania  oraz przekupywania.  Tych ludzi jest coraz więcej w otoczeniu. Są oni wrażliwi na obłudę. Oczekują transparentności  oraz uczciwości.  Są generacją, wrażliwą społecznie oraz klimatycznie. Moje nadzieje są przy osobach,  które zakładają fundacje, niosą pomoc dzieciom i młodzieży.  Są to również ludzie pióra,  kultury i sztuki. Znam liderów biznesu i wierzę  w ich zaangażowanie  na rzecz dobrostanu  dzieci i młodzieży. Wielki potencjał jest też  w gronie nauczycieli, którzy kochają dzieci oraz młodzież i troszczą się o ich dobro, niezależnie od ograniczeń, z którymi się borykają (np. niski poziom wynagrodzeń). Moja nadzieja jest też  w ludziach, którzy pracują w samorządach. I jest ona także w rodzinach, które właściwie pojmują swoją rolę,  kierują się altruizmem i miłością.