Odkrycie równoległe
Polski astronom, Mikołaj Kopernik (1473 – 1543) oraz angielski kupiec, doradca królowej Elżbiety I, Thomas Gresham (1512 – 1579), sformułowali prawo dotyczące pieniędzy w obiegu. Pierwszy pisał po łacinie, drugi – po angielsku. Wynik badań i przemyśleń, nie rozchodziły się po świecie zbyt szybko. Stąd podwójna nazwa prawa, które dotyczy tej samej kwestii. Patrząc na okresy życia, jest wysoce prawdopodobne, że M. Kopernik jako pierwszy sformułował omawiane prawo. Trudno wykluczyć, że już wcześniej, w starożytności, ludzie nie znali tej zależności. A prawo to mówi, że pieniądz gorszy wypiera z obiegu pieniądz lepszy. Aby rozumieć sens i znaczenie tego prawa, trzeba się mentalnie przenieść do czasów, kiedy w gospodarce funkcjonował pieniądz bity ze srebra albo złota. Z reguły władcy wybijali monety, dbając o ich wagę i skład, mając monopol na takie działania. Wszystko jest dobrze, toczy się zwykłym rytmem, jeśli władca dba o czystość kruszcu, z którego są wybijane monety. Jak wiadomo, złoto i srebro to metale rzadkie, przez to drogie, a zatem nadające się do wybijania z nich monet. Władca, kuszony różnymi przesłankami, decydował się czasem na domieszanie do złota czy srebra pierwiastków tańszych, łatwiej dostępnych – np. miedzi, cynku, innych. I wówczas następowało psucie monety. Nie miała ona swojej pierwotnej wartości, bowiem była w niej domieszana inna substancja. Owe drobne różnice (wygląd, ciężar) były do zauważenia. A zatem kupcy, zostawiali sobie monety dobre, wybite ze złota czy srebra, a puszczali w obieg te gorsze, czyli z domieszkami innych, tańszych metali. I w ten sposób w zapasach, w magazynach, był przechowywany pieniądz dobry, natomiast w obiegu funkcjonował pieniądz gorszy. Stąd potoczne brzmienie tego prawa – pieniądz gorszy, wypiera pieniądz lepszy.
Wartości nie bronią się same
W XXI wieku trudno obserwować działanie tego prawa w odniesieniu do klasycznej zasady, monet, bowiem nawet pieniądz papierowy jest wypierany przez pieniądz wirtualny. Jednak istota wypierania wartości wyższych przez elementy gorsze, byle jakie, pozostaje ta sama. Można zepsuć pieniądz papierowy, drukując banknoty bez kontroli, bez ich związku z gospodarką. A zatem można psuć pieniądz, jeśli nie postawi się na straży wartości odpowiednich, niezależnych instytucji. W Polsce, na straży wartości pieniądza stoi Narodowy Bank Polski. Musi być niezależny, aby stał na straży wartości – w tym przypadku wartości pieniądza. W świecie są przykłady, kiedy – jak kiedyś nieuczciwi władcy – rządy, partie polityczne, pozbawiają bank centralny danego kraju niezależności. I wówczas emisja pieniądza pozostaje bez związku z gospodarką, co prowadzi do załamania systemu walutowego, rynku, gospodarki. W XXI wieku są to już zdarzenia coraz rzadsze, bowiem znane są skutki takich, nieodpowiedzialnych działań. Jednak istota sprawy pozostaje niezmienna. Wartości nie bronią się same. Wartości potrzebują strażników. Powtarzał to bardzo często Leszek Balcerowicz, kiedy był prezesem Narodowego Banku w Polsce. I to jest kluczowa kwestia dzisiejszej refleksji – wartości nie bronią się same, wartości potrzebują strażników.
Europejski Zielony Ład
W XXI wieku identyfikujemy wiele różnych zagrożeń dla świata, dla poszczególnych krajów, związanych z poruszoną kwestią psucia standardów, odchodzenia od zasad, kierowania się egoizmem i narażaniem dobra wspólnego, dobrostanu przyrody oraz pokoleń, które się jeszcze nie narodziły. W programie nazwanym Europejski Zielony Ład zawarta jest propozycja neutralności wobec klimatu, do roku 2050. Polska, jako członek Unii, nie może być jej recenzentem, ale aktywnym członkiem. Miejscem do dyskusji, do spierania się na argumenty, do rozmów, jest forum Unii Europejskiej, z jej agendami. Tak się nie osiągnie wspólnego dobra, jeśli będzie się stało z boku, oceniało, cenzurowało, krytykowało. Polska gospodarka ma sporo do nadrobienia, jeśli zależy nam na wspólnym ładzie, ekologicznym, zielonym. Mamy opóźnienia (zabory, komunizm), jednak wszystko jest do wynegocjowania, jeśli sprawy będą stawiane szczerze, bez manipulacji, socjotechnik, przerzucania odpowiedzialności na Brukselę. To właśnie rodzaj postępowania związany z wartościami, z wypieraniem pieniądza lepszego przez pieniądz gorszy.
Polska, nieudolnie skopiowała koncepcję Europejskiego Zielonego Ładu komunikując Polski Ład. Powinien on dotyczyć tego, co łączy się z klimatem, powietrzem, energią, wodą, opakowaniami itp. Możemy w nieskończoność podnosić składkę zdrowotną, i nic to nie da, jeśli nie zadbamy o czystość powietrza, zdrowe odżywianie się, ruch na powietrzu, pozytywną atmosferę w społeczeństwie, rzetelność informacji. Termin „Polski Ład” wprowadza w błąd, jest nielogiczny. To program polityczny, społeczny, gospodarczy. To nie ma nic wspólnego z ładem. Ład polega na porządkowaniu, układaniu, przywracaniu pierwotnych wartości. W programie pod takim tytułem powinny się mieścić zupełnie inne procesy i projekty. Zielony Ład potrzebuje strażników. To wartość, która nie broni się sama. Jako członek Unii Europejskiej mamy obowiązek włączenia się w prace nad systematycznym i konsekwentnym przywracaniem ładu w Europie.
Obrona wartości Unijnych
Sierpień i początek września 2021 roku pokazują, jak psują się wartości, które były wypisane na sztandarach Stanów Zjednoczonych. Ogromnym zaskoczeniem jest nieporadność związana z Afganistanem. Druga kwestia, to psucie systemu na zasadzie odwracania czarnych kart i zamieniania ich na białe. Z niedowierzaniem można obserwować proste mechanizmy – co wczoraj było czarne, od dzisiaj jest białe. Ktoś zamknął granice, my je otwieramy. To przykład, który pokazuje działanie prawa Kopernika – Greshama w sferze społecznej, gospodarczej, politycznej. To jak działania związane z psuciem pieniądza przez dawnych władców. I na tym tle Unia Europejska, Europa, wypada jako strefa dojrzałej demokracji, rozwijającej się na gruncie sporów toczonych na argumenty, w poszanowaniu wzajemnej godności. Stary Kontynent jest mennicą, która przeciwstawia się psuciu pieniądza. Możemy z tym wiązać nadzieje, zdając sobie sprawę z ułomności natury ludzkiej, ułomności wielu rozwiązań. Jeśli chcemy budować wspólne dobro, przywracać zielony ład, to razem powinniśmy być przy okrągłym stole. Mamy, jako naród, znakomite doświadczenia chociażby z 1989 roku. Naszą rolą jest korzystanie z tamtych doświadczeń i namawianie wszystkich do tego, aby srebro było srebrem a złoto – złotem. Przed oczami mam często sylwetkę Willy’ego Brandta, klękającego w Polsce w dniu 7 grudnia 1970 roku przed pomnikiem, upamiętniającym ofiary warszawskiego getta. To historyczna chwila. Naszą rolą, wyzwaniem, jest postępowanie zgodne z misją strażników wartości.
Gorszy pieniądz w obiegu
Prawo Kopernika – Greshama można odnosić do całej sfery gospodarczej, społecznej, politycznej. Podstawą są wartości zapisane w konstytucji. Jeśli chociaż jedna osoba ma wątpliwości co do jej niezależności, potrzebna jest rozmowa, dyskusja. To jak złota moneta, która nie może być skażona żadną domieszką. Drut kolczasty na granicy, to psucie relacji międzyludzkich, sąsiedzkich. Zgodnie z omawianym prawem – relacje dobrosąsiedzkie będą wypierane przez odgradzanie się, nieufność, zamykanie się. To właśnie element psucia monety społecznej. Około 6 września 2021 roku, Wielka Brytania przyjęła tysiąc emigrantów. To efekt ładnej pogody. Brytyjczycy nie postawili zasieków na morzu. Nie oznacza to, że problem nie istnieje. Przeciwnie, istnieje, jest ważny. Jednak nikt samodzielnie nie powinien psuć waluty, jakim jest godność ludzka, pomoc w potrzebie. Wspólne rozmowy, dyskusje, bez wątpienia doprowadzą do wypracowania rozwiązań. Razem można dużo osiągnąć. Szczerość rozmów a nie ich zgodność jest warunkiem utrzymania wartości monety, jaką jest zaufanie, wspólne dobro, wartości humanitarne. Kiedy spojrzy się na manewry po jednej i po drugiej stronie granicy z Białorusią, to bez jakichkolwiek obliczeń można powiedzieć, że negocjacje, rozmowy, byłyby bajecznie tanie. Nie byłoby potrzeby psucia waluty. Nie wiem, co jest podawane w mediach po stronie Białorusi. Myślę jednak, że podobne zachowania, dotyczące niegodziwości, chytrości, nieuczciwości przypisywane są naszej stronie. Tymczasem wyjście jest proste – rozmowy. Proszę spojrzeć na Afganistan. Dumne wypowiedzi wielu przywódców, w stylu „nie pozwolimy psuć naszego pieniądza”, po kilku tygodniach zmieniły kierunek. Należy rozmawiać z Talibami. I takie rozmowy już trwają, są prowadzone. Psucie pieniądza zachodzi nocą, w ciemnych korytarzach łączących mennicę z komnatami króla. To jest grunt, na którym kiełkowały obserwacje Kopernika i Greshama. I jeszcze jedna myśl, zanim pojawi się ostanie zdanie związane z osobistą refleksją każdego z nas, w odniesieniu do obszarów, które są dookoła. Jest to refleksja po słowach osoby, która wypowiadała się na temat systemu szkolenia piłkarzy w Wielkiej Brytanii. Zignorowałem dyskusje kto wygra, Polska czy Anglia, natomiast przestudiowałem informacje o szkoleniach. To dotyczyło edukacji, tak mi bliskiej, tak dla nas wszystkich ważnej. Otóż autor tej wypowiedzi , z uśmiechem, kreślił wizję drużyny angielskiej za kilka lat. Wtedy, powiedział, wynik meczu będzie przesądzony. Drużyna Anglii będzie znakomicie przygotowana. Będzie to efekt prowadzonych od lat standardów w kształceniu trenerów. W najmniejszej nawet miejscowości w Anglii, standardy edukacyjne we wszystkich klubach piłkarskich są tak samo wysokie. Nikt, żaden trener, nie otrzyma certyfikatu, jeśli nie ukończy kursu. Żaden kurs zdalny – wszystko bezpośrednio, z praktyką, z nauczeniem się standardów. Nikt się nie przeciśnie. I to jest absolutnie najważniejsza kwestia – edukacja. W tym obszarze powinniśmy postawić strażników wartości. Edukacja, w XXI wieku, jest kluczowym czynnikiem utrzymania dobrego pieniądza. To waluta, w której nie może być domieszek, psujących wartości. Osobiście stawiam to na pierwszym miejscu wiedząc, że można o tym dyskutować.
Sygnaliści na cenzurowanym
Wzrastałem w kulturze powojennej, w systemie socjalistycznym, i jest rzeczą zrozumiałą, że to ukształtowało moje poglądy, przekonania. Kiedy w 2019 roku pojawiła się kwestia sygnalistów, zapisana w prawie unijnym, stanąłem jak pod prysznicem. Jak to? Mamy donosić, skarżyć, ujawniać nieprawidłowości? Przecież tak nie można. Nie wypada. Powoli się oswajam z ideą, która jest przecież w prawie Kopernika – Greshama. To psucie pieniądza. To wypieranie dobrego pieniądza przez gorszy. Termin strażnicy wartości jest czytelny. Termin sygnalista, może budzić różne uczucia. Aby to lepiej pojąć, proszę wykonać prosty eksperyment. Proszę wybrać w gazecie zdjęcie z wypadku samochodowego. Proszę to zdjęcie pokazać dwóm osobom. Jednej proszę zadać pytanie – z jaką szybkością jechały te samochody, zanim się zderzyły? A pytanie kierowane do drugiej osoby nich brzmi tak – z jaką szybkością jechały te samochody, zanim doszło do stłuczki? W pierwszym przypadku będą podawane inne wartości niż w drugim. Zdanie końcowe, na dzisiaj jest takie. Każdy z nas powinien się widzieć w roli strażnika wartości. Żyjemy tu i teraz i mamy prawo, ale też obowiązek, aby w mennicy wybijano tylko monety z czystego kruszcu. A drugie przesłanie dotyczy tego, aby rozglądać się w swoim otoczeniu – rodzinnym, towarzyskim, społecznym, zawodowym, i dostrzegać obszary, w których psuje się pieniądz. Nasza uważność, kreatywność, odpowiedzialność pomoże dostrzegać sytuacje, kiedy należy stanąć na straży wartości. One nie bronią się same. One, wartości, potrzebują strażników, potrzebują nas, ludzi, którzy idą średnio 84 lata przez życie.