Różnorodność i jej blaski

17 kwietnia 2021

Wspólne dobro to zobowiązanie

Osnową, wokół której  prowadzę tutaj swoje rozważania, jest wspólne dobro, tworzenie lepszego świata. Poruszane są zagadnienia dotyczące wymiaru osobistego, ale też szerszego,  w rozumieniu zespołów, grup, społeczeństw. Uważam, że wszystko  rozpoczyna się od pojedynczego człowieka.  Spisywane i  zamieszczane tutaj refleksje, służą przede wszystkim mnie samemu. To, co zostaje zapisane, pochodzi z myśli, która jest kształtowana we własnej głowie. Ona ewoluuje pod wpływem różnych doświadczeń. To, co jest spisane, łatwiej też zapada w pamięć  i zwiększa szanse na podejmowanie świadomie zaplanowanych działań. Drugim celem jest nadzieja, że zamieszczone na tej stronie refleksje, będą inspiracją dla innych osób, aby krytycznie spojrzeć  na własny sposób myślenia, komunikowania się z innymi oraz podejmowania stosownych do okoliczności działań. Spoglądanie na świat z punktu widzenia wspólnego dobra zobowiązuje do aktywności  tak w sferze intelektualnej,  jak również praktycznej. Dzisiaj spojrzymy na różnorodność, na korzyści, które z niej płyną, na stereotypy, uprzedzenia, które zajmują umysły.

Pułapka „my” i „oni”

Wspólne dobro można traktować  w różny sposób.  Jednakże termin „wspólne” powinien mieć wymiar  bardzo szeroki. Wspólne, czyli wszystkich istot żywych oraz zasobów niematerialnych Ziemi. Być może właściwe byłoby odwołanie się do Wszechświata.  Zostanę jednak przy Ziemi, mówiąc o dobru wspólnym. W gąszczu tych składowych, jesteśmy również my, jako naczelni, gatunek homo sapiens. Do tych podmiotów zawęzimy  rozważania. Dobrze nam znana pułapka „my” oraz „oni”,  pojawia się w wielu obszarach. Możemy to odnieść do rodziny,  narodu, grupy zawodowej,  wyznania itp. Kusi nas, aby okopać się  na w miarę wąskiej przestrzeni, głównie mentalnej, i tak bezpiecznie, beztrosko funkcjonować. Na tej stronie wielokrotnie odwoływałem się do przykładów, kiedy ograniczano  znaczenie „oni”  na rzecz akcentowania  podejścia „my”. Mogę wspomnieć o Ekumenicznej Wspólnocie w Taize, która jest miejscem jednoczącym różne wyznania, przygarniającym uchodźców z innych krajów.   I w tym duchu warto spojrzeć  na celowość podkreślania  otwartości spojrzenia  na różnorodność. To ćwiczenie duchowe, mentalne, które można prowadzić  w dialogu z samym sobą,  dalej z innymi ludźmi. Następnie odwołam się do kilku płaszczyzn, które mogą być inspiracją  dla własnych przemyśleń. Nie jestem tutaj oryginalny. W wielu reklamach pokazywana jest różnorodność –  np. kolor skóry,  sylwetka, płeć – jako obszar pozytywnego  spojrzenia na różnorodność. Przesłanie jest dość proste – być razem w różnorodności.

Książe Filip i odchodząca epoka

Spoglądając na rody królewskie  w Europie od XV do XX wieku, zauważa się dążenie do skupiania  się na jednorodności w kwestii zawierania małżeństw, przejmowania tronów. Organizowano zjazdy  rodzin, spotkania rodów królewskich,  aby kolejne generacje mogły znaleźć sobie partnerów  z tej samej grupy społecznej.   W dniu 17 kwietnia  odbędzie się pogrzeb  Księcia Edynburga, Filipa. Jego małżeństwo z Elżbietą II,  ilustruje  funkcjonujący dotąd stereotyp, łączenia się w pary przedstawicieli  rodów królewskich. Natomiast król Hiszpanii, Filip,  zdecydowanie postawił na różnorodność, żeniąc się z dziennikarką. Kończy się tym samym model myślenia,  w którym różnorodność była odsuwana na  margines.   To także koniec epoki, kiedy miejsce urodzenia miało decydujący wpływ na sprawowanie władzy.

Od Leszna do Florencji

Wielkopolska jest regionem,  w którym istnieje dużo miasteczek  o podobnej wielkości. Między Poznaniem a Wrocławiem jest położone miasto  Leszno.  Na pewno na jego rozwój wpłynęło wiele czynników. Jednym z nich  była akceptacja  dla różnorodności.  W XVI wieku, w Lesznie osiedlili się  Bracia Czescy, wypędzeni ze swego kraju.  Przywieźli ze sobą wiedzę  z zakresu drukowania.  Na początku XVII wieku w Lesznie osiedlili się Luteranie, z dużą liczbą  rzemieślników. Kolejna fala Braci Czeskich pozwoliła na wprowadzenie  nowych form edukacji. W XIV wieku, ludność Florencji została zdziesiątkowana  z powodu dżumy (czarnej śmierci).  Osoby,  które pozostały przy życiu, łączyły się w pary, pochodzące z różnych warstw społecznych,  ignorując z konieczności istniejące wcześniej stereotypy. Florencja otworzyła się na przybyszów. Wiek XV zaowocował rozwojem nauki, sztuki, kultury ( Leonardo, Michał Anioł), które zrodziła  różnorodność.

Monokultura jest mniej bezpieczna

Od czasów studenckich lubiłem wędrować szlakami  wytyczonymi  w Puszczy Noteckiej, położonej w kierunku północno-zachodnim od Poznania. To piękny kompleks głównie lasów sosnowych, posadzonych na wydmach, aby zatrzymać ich przemieszczanie się. Puszcza, jako swego rodzaju sosnowa monokultura, została zaatakowana  przez owada (sówka choinówka) na początku XX wieku. Kilkadziesiąt lat później, okolice Miałów, Wielenia, Mężyka  zostały objęte  pożarem  (w 1992 roku). Ogromny obszar wypalonej ziemi został obsadzony  sosną i brzozą. Różnorodność, czyli drzewa iglaste oraz liściaste posadzone razem, gwarantują wyższy poziom bezpieczeństwa pożarowego  oraz ekologicznego  dla całego obszaru.

Ekonomiczny akcent  różnorodności

Wykształcenie ekonomiczne  oraz wykonywany zawód nauczyciela akademickiego  pozwalają mi odwołać się także  do zalet, blasków  różnorodności, w odniesieniu do sfery gospodarczej. Wyniki badań prowadzonych  w obszarze ekonomii behawioralnej (albo inaczej neuronauki) wskazują, że wyższa jest skuteczność funkcjonowania zespołów  złożonych z pracowników  w różnym wieku. Budowanie zespołów,  w których są osoby młode (np. 25 lat), w średnim wieku (np. 44 lata) i bardziej doświadczone ( np. powyżej 55 lat), przekłada się  na wyższą wydajność, produktywność pracy.  W taki też sposób  dobierano żołnierzy. Podobnie postępuje się np. w odniesieniu  do zastępów strażaków  czy patroli policyjnych. Mózgi ludzi zmieniają się wraz z upływem czasu. Dotyczy to zarówno ich budowy (sieci połączeń są rozbudowane  i zwiększają skuteczność połączeń między różnymi częściami mózgu) jak również  zdobywanych doświadczeń, umiejętności. Różnorodność zespołów zarządzających, np. w odniesieniu do płci (kobieta i mężczyzna – np. przedsiębiorstwo dr Ireny Eris), daje właściwe efekty w rozwoju strategicznym.

Pod unijnym sztandarem

Przywołane przykłady  są przesłanką dla indywidualnych refleksji  na temat korzyści, blasków różnorodności. Polska jest krajem, który otworzył się na różnorodność, wchodząc do Unii Europejskiej. Cieszyć może fakt, że obok siebie mogą powiewać dwie flagi  – biało-czerwona oraz niebieska, z gwiazdkami.  Niezależnie jednak od tego odważnego, odpowiedzialnego kroku  otwarcia się na Europę, na świat,  podnoszone są różne głosy. W Wielkiej Brytanii były one aż tak silne, że przeważyły szalę. Brexit stał się faktem, co ja oceniam negatywnie tak z punktu widzenia przyszłości Brytyjczyków, jak również całej Wspólnoty. To tylko jeden aspekt różnorodności. Trzeba także postrzegać ich całą gamę, które to czynniki mogą być zagrożeniem dla przyszłości naszego społeczeństwa. Różnorodność dotyczy wszystkich aspektów funkcjonowania  w sferze ekonomicznej, społecznej czy politycznej. Narzucanie jednego sposobu myślenia to ogromne zagrożenie. Lekceważenie sprawdzonych i skutecznych rozwiązań to podcinanie gałęzi, na której są zawieszone wspólne interesy.  Centralizowanie decyzji  zmniejsza efektywność. Kierowanie się jednym, dominującym  systemem wartości  moralnych, zubaża rozwój  społeczeństwa. Dla przyszłości, dla wspólnego dobra, dla spełnionego życia  kolejnych pokoleń, niezbędne jest przewietrzenie naszych umysłów, poprzez wpuszczenie  do nich różnorodności. A ona jest kolorowa, radosna, uśmiechnięta, a przy tym odpowiedzialna  oraz humanitarna.  Jest przeciwieństwem zatwardziałości, szarości,  zakłamania, dwulicowości.  Różnorodność to sposób na zmniejszanie pychy, na spoglądanie w szerszym wymiarze na świat, na wychodzenie z cienia,  na likwidowanie zaścianków.  Nie należy liczyć na pojawienie się kogokolwiek na białym koniu, kto odmieni warunki. Tylko my sami możemy je odmieniać, kształtować. Stąd temat różnorodności oraz  zachęta do tego, aby krytycznie spojrzeć na siebie, na najbliższe otoczenie, i przestawić własne myślenie na przyjazne wobec różnorodności, na szukanie jej blasków i wprowadzanie, krok po kroku w rzeczywistość, na którą mamy wpływ.