Zaufanie – przyszłość wspólnoty homo sapiens

15 sierpnia 2021

Początek sierpnia 2021 roku jest czasem wymagającym głębokiej refleksji nad dwoma, co najmniej, istotnymi tematami. Pierwszy to opublikowany raport o zagrożeniu klimatycznym dla świata. Drugi temat to kontrowersje w Polsce wywołane proponowanymi zmianami w uregulowaniach prawnych, dotyczących mediów. Poza refleksją, potrzebne są zmiany w działaniach pojedynczych osób oraz różnych podmiotów. Punktem wyjścia dzisiejszych rozważań będzie zaufanie, które może być klamrą spinającą obydwa poruszane tematy.

Zaufanie fundamentem rozwoju

Zaufanie może być definiowane na wiele różnych sposobów. Przyjmę tutaj, że zaufanie to założenie, przekonanie, że dana osoba, grupa osób, zachowa się w przewidywalny sposób w określonych, podobnych warunkach. Pracownik przedsiębiorstwa pracuje cały miesiąc zakładając, że otrzyma, na koniec miesiąca, uzgodnione wynagrodzenie. Pracodawca zakłada, że pracownik wykona swoją pracę z najwyższą starannością. Inwestor zakłada, że będzie mógł działać na danym rynku,  zgodnie z ustalonymi wcześniej zasadami. Zaufanie jest zatem podstawą funkcjonowania, tak na poziomie gospodarczym jak i społecznym, w tym rodzinnym. To ważny i potrzebny kapitał – zaufanie. Jest budowane powoli, systematycznie, na zasadzie drobnych spraw, codziennych relacji. Każdy z nas funkcjonuje w rodzinie i sam może przywołać własne doświadczenia związane z zaufaniem. W tej kwestii możemy się odnieść do zaufania związanego z informacjami, z mediami, z warunkami funkcjonowania różnych podmiotów. Tak w odniesieniu do biznesu, jak również mediów, zaufanie jest fundamentem budowania relacji, jest niezbędnym, podstawowym elementem rozwoju społeczeństw. Zaufanie do mediów jest nierozerwalnie powiązane z zaufaniem do dziennikarzy. Tak jest też w sferze zdrowia. Zaufanie do lekarza, do farmaceuty. A i tutaj zdarzają się pokusy polityków, aby mówić farmaceutom, co mogą oferować pacjentom, a czego nie mogą. Nie inaczej jest z dziennikarzami – powinni być obdarzeni zaufaniem. To oczywiście musi iść w parze z odpowiedzialnością, z rzetelnością.

Prazaufanie – czy jest zagrożone?

Prof. Sztompka posługuje się również terminem prazaufanie. Możemy to tutaj zdefiniować jako wiarę, jako ufność w porządek świata, w jego istnienie, harmonię, trwanie teraz i w przyszłości. I tak pewnie funkcjonowaliśmy jako ludzkość przez setki tysięcy lat. Wschód słońca otwierał dzień brzaskiem, śpiewem ptaków, krzątaniem się plemion zbieraczy w jaskiniach. Zapadający zmierzch był sygnałem do wyciszenia się przyrody, do nocnego wypoczynku. Księżyc, ze swoim bladym światłem zachęcał sowy do łowów, do ich aktywności w innym czasie, kiedy ludzie odpoczywali. Pory roku zmieniały się cyklicznie dając gwarancję, że po zimie, nastanie wiosna, dalej lato. Wybuchy wulkanów, powodzie, pożary, upały, były zdarzeniami, które naruszały równowagę poszczególnych miejsc i grup, jednak świat trwał w swoim rytmie, gwarantując ludziom istnienie w ich całej masie. Tak oto realizowało się prazaufanie. To dobro, wartość, która jest obecna na co dzień i nawet niezauważana – jak powietrze, którym oddychamy. Początek sierpnia, zdarzenia, które dotykają Europę i świat (pożary, powodzie), a przede wszystkim  opublikowany raport klimatyczny, mogą zbudzić w  umysłach ludzi myślących długofalowo obawy, dotyczące trwałości prazaufania.   To niezwykle ważna kwestia. Na przykładzie pandemii widzimy, jak łatwo ludzie łamią ustalone zasady, kiedy spadnie zagrożenie związane z zakażeniem się koronawirusem.  Pamiętam, na początku lat siedemdziesiątych XX wieku, poruszenie na świecie wywołane raportem Klubu Rzymskiego. Wtedy opisano zagrożenia, które stają przed światem, przed homo sapiens, wynikające z aktywności człowieka, nastawionej na bezgraniczne, bezkrytyczne, bezrefleksyjne korzystanie z zasobów przyrody, na skutkach, jakie może to wywołać dla ludzkości. W 2021 roku mamy prawie pół wieku doświadczeń po opublikowaniu tamtego raportu i dostrzegamy rosnącą skalę zagrożeń. Wiele osób zdaje sobie sprawę, że to my, ludzie, możemy być destruktorami prazaufania, czyli zaburzenia harmonii funkcjonowania świata. Prazaufanie potrzebuje pilnego, szerokiego wsparcia ze strony każdego z nas i całego globu. Ja bardziej liczę na naszą, osobistą świadomość i zaangażowanie niż pojawienie się światowego przywództwa.

Tu i teraz

Singapur bywa wymieniany jako miasto – kraj, w którym wprowadzono wiele zasad budujących zaufanie między ludźmi, między pojedynczymi osobami oraz instytucjami. To wyjątkowy przykład odpowiedzialnego zachowania liderów, państwa, jego obywateli. Jak już w innym miejscu wspominałem, nie ma ludzi idealnych, liderów idealnych, a ważne jest, aby silne strony, zalety, przeważały nad stronami słabymi, wadami. W moim przekonaniu, to samo można odnieść do narodów, do państw, do wspólnot, społeczeństw. Postęp ilościowy, a przede wszystkim jakościowy, który  dokonał się w Singapurze, został zbudowany na zaufaniu. Oczywiście nie jest to przypadek idealny,  bowiem takich nie ma. Żyjemy i funkcjonujemy w Polsce i to sobie samym możemy postawić pytanie, czy jesteśmy narodem, społeczeństwem, które ma przewagę zalet nad wadami. Taka dyskusja, refleksja, jest nam wszystkim potrzebna. Bez krzyku, manipulowania, socjotechnik, ukrywania faktów. Zabory, przegrane powstania, czas socjalizmu, krytyka ze strony Unii Europejskiej naszych działań legislacyjnych, to przesłanki, aby myśleć o budowaniu społeczeństwa, narodu, rozwijającego swoje silne strony. To one powinny dominować nad wadami. W roku 2021 można mieć wątpliwości, na ile zmierzamy we właściwym kierunku. Poprawna diagnoza jest podstawą opracowania recepty na  sposoby działania w najbliższej i dalszej przyszłości. Zaufanie rozpoczyna się od zaufania do siebie. I to jest podstawowa kwestia dla każdego człowieka. Trzeba sobie udzielić odpowiedzi na pytanie, czy każdy z nas, pracowników, przedsiębiorców, polityków, zachowa się przewidywalnie w podobnych okolicznościach.  To samo dotyczy świata. Żyjemy tu i teraz, i to każdy z nas powinien, i to niezwłocznie,  wprowadzić zmiany w swoich codziennych zachowaniach, aby zatrzymać zagrożenie dla prazaufania. Ziemia potrzebuje, i to od dzisiaj, radykalnych zmian w naszych nawykach. Trzeba bezzwłocznie zacząć zachowywać się altruistycznie, aby dzieci, które  za kilka lat się narodzą, mogły bezpiecznie przeżyć swoje osiemdziesiąt pięć lat (średnio – nieco więcej niż to wynosi w 2021 roku).

Złamane Walentynki

To nawiązanie do znanego przypadku złamanych serc, czyli utraty zaufania do drugiej osoby. To ma ilustrować szerszy wymiar, a mianowicie nadużycie zaufania. Trudno odbudować raz nadużyte zaufanie. Osoba, która straci zaufanie do instytucji, będzie bardzo ostrożna, aby ponownie zaufać temu podmiotowi.  Nadużywanie zaufania, to zagrożenie dla harmonijnego budowania świata, wprowadzania w życie wartości. Komunizm, nawet gdyby udoskonalił swoje idee, opracował skuteczne metody budowania wspólnego dobra, nie może liczyć na zaufanie. Ostracyzm to efekt, skutek, nadwyrężenia zaufania. Inwestor, który straci zaufanie do partnera, będzie unikał dalszej współpracy, wybierając partnerów, kraje, o kulturze opartej na zaufaniu. Media, które stracą zaufanie społeczne, dziennikarze, politycy, już go nie odzyskają. Nieufność pozostaje na trwale zapisana w sercach i umysłach. Piszę o tym po to, aby rozwijać świadomość kolejnych generacji. Jestem bardzo sceptyczny wobec możliwości samo naprawy w środowiskach, które nie zdają sobie sprawy ze znaczenia zaufania, także zaufania do siebie samego. Trzeba być niezwykle odpowiedzialnym i rozważnym, aby nie zagalopować się w samospełniającej się przepowiedni. Oceniając innych jako osoby popadające, będące w ruinie, można samemu popaść w ruinę, także moralną. Brak zaufania, życie w samotności, podejrzliwości, stosowaniu socjotechnik, jest tragiczne dla pojedynczych osób. Prowadzi do samotności, zgorzknienia, zamknięcia. Mamy na świeżo w pamięci Hitlera i Stalina, którzy zniszczyli tak siebie jak i miliony osób, popadając w paranoję. To nasza słabość jako homo sapiens. Nie mieliśmy w przeszłości, nie mamy też dzisiaj wiedzy, sposobów, umiejętności, aby marginalizować ludzi działających wbrew zasadom zaufania. Wspólna rozmowa, rzeczowa dyskusja może być dla nas wszystkich pomocna. Nikt nie ma monopolu na wiedzę, na mądrość, na nieomylność.  Mamy natomiast potencjał zbiorowej, rozproszonej mądrości. To największa siła homo sapiens. Pokazuje ją jedność, harmonia, zaufanie, jakie panują w rodzinie pszczelej. To nawet 60 tysięcy owadów w jednym „domu”.

Marnotrawstwo energii ludzi

Kiedy w sierpniu 2021 spojrzymy na  regiony w Polsce, według kryterium odsetka zaszczepionych przeciw koronawirusom, to możemy mieć obraz zróżnicowania poziomu świadomości, zaufania do wiedzy, nauki, działań opartych na dowodach. Żaden przedsiębiorca nie utrzyma się na rynku, jeśli nie będzie podnosił kwalifikacji pracowników. Doskonale rozumie, że trzeba ciągnąć w górę wszystkich, aby wspólnie budować pozycję firmy  na rynku. Taka jest też powinność państwa. Jedyna droga do rozwoju, do bycia liderem, przykładem narodu dla kontynentu, dla świata, to inwestowanie w rozwój, w wiedzę, podnoszenie świadomości wszystkich obywateli. Skupianie się na fikcjach, na wydumanych pomysłach, bujanie w obłokach, fałszywe argumentowanie, egoizm, manipulacja, to droga do marnotrawienia energii, potencjału, które tkwią w społeczeństwie. Ważne jest rozumienie tego przez młode pokolenie. Stary testament opisuje przypadek miast, które przestały istnieć. Jeśli wykonamy kilka kroków do tyłu, to zmarnujemy energię pokolenia. Kolejne generacje, z wielki trudem, będą odbudowywały zaufanie związane z przywracaniem stabilności zasad, przestrzeganiem reguł prawa, dotrzymywaniem umów, danego słowa. Widzimy dość wyraźnie, jakie wartości są nadrzędne dla rozwoju opartego na zaufaniu.  W tyglu dyskusji, sporów, są one wypracowywane również w Unii Europejskiej. Działania, które ściągają ludzi w dół, zamiast podnoszenia ich świadomości, wiedzy, odpowiedzialności, są zgubne dla społeczeństwa. Tak tworzy się nasza cywilizacja – są wzloty i upadki. Jest sinusoida. Szkoda, że na razie nie mamy wiedzy, narzędzi, aby utrzymywać się wyłącznie na prostej, wzrastającej. Mam na myśli głównie zaufanie, moralność, odpowiedzialność, edukację, a niekoniecznie sferę materialną. Wówczas marnotrawienie energii byłoby zminimalizowane. Odwołam się do mądrości prezesa jednego z większych przedsiębiorstw. Poza programami podnoszenia kwalifikacji zawodowych pracowników, wdrożono szereg nowych, niezwykle istotnych dla jakości życia ludzi, ich rodzin, programów wsparcia. Są to różnorodne rozwiązania wspierające kobiety, które urodziły dziecko. Dotyczy to także powrotu do pracy, wspierania mężczyzn, którzy biorą urlopy rodzicielskie. Jest poradnia dla par, które starają się o dziecko. Nawet 20 procent zatrudnionych może potrzebować takiego wsparcia. Jest stomatolog, jest także możliwość skorzystania z pomocy psychologa. Jest i farmaceuta zakładowy, który udziela porad lekowych, pomaga pracownikom oswoić się z systematycznym przyjmowaniem leków po zawale, po operacji, po zdiagnozowaniu nadciśnienia czy cukrzycy. Lider wykupił tereny niedaleko zakładu, podzielił je na działki, proponując pracownikom budowanie domów. Zakład będzie się rozwijał, będzie potrzebował pracowników w przyszłości. Nowe pokolenia będą dorastać, uczyć się i z czasem zatrudniać się w firmie.  To wzorcowe działania, odpowiedzialne, podnoszące wszystkich na wyższy poziom. To model, który powinien być także stosowany przez osoby odpowiedzialne za rozwój państwa.

Zaufanie to transparentność

Oto przykład innego przedsiębiorstwa, które pokazywało swoim pracownikom pełne bilanse, rachunki strat i zysków, dane finansowe. To okazywanie zaufania pracownikom – pełna, niezakłamana informacja o kondycji finansowej przedsiębiorstwa. Wszystko jest transparentne. Nic nie jest ukrywane. I to przedsiębiorstwo zostało wprowadzone na giełdę. W tym przypadku, nikt nie może przekazać  jakiejkolwiek informacji na zewnątrz, jeśli ona się wcześniej nie pojawi na giełdzie. I prezes tego przedsiębiorstwa utrzymał dotychczasowe, oparte na zaufaniu, transparentne zasady. Jak dotąd, pracownicy otrzymywali i nadal otrzymują wszystkie istotne informacje. Zostali poinstruowani, że przekazanie takich informacji na zewnątrz grozi poważnymi konsekwencjami. Zaufanie okazywane pracownikom wzmocniło ich zaufanie do samych siebie. To również model działania dla odpowiedzialnego państwa. Dotyczy to transparentnej wiedzy na temat finansów publicznych. I to jest także przesłanie kierowane do kolejnego pokolenia.  Transparentność buduje zaufanie, buduje pozycję międzynarodową, prowadzi społeczeństwo na wyższy poziom rozwoju świadomości indywidualnej i zbiorowej. Wiedzą o tym, i w praktyce stosują tę zasadę lekarze – mówienie pacjentowi prawdy o jego zdrowiu, niekiedy bolesne, jest jedyną drogą, aby, bazując na zaufaniu, współpracował on we wprowadzaniu zmian w nawykach,  w stylu i trybie życia. Zaufanie ma w sobie moc. I to ogromną.

Mądrość rozproszona to nasze wyzwanie

Myślę, że każdy z nas ma w swojej pamięci stado wron, szpaków, czy innych ptaków, które tworzą wielką chmurę na niebie, przemieszczając się z ogromną prędkością, wirując przez wiele minut. Przez kilka lat, z okna pokoju w pracy, mogłem obserwować w centrum Poznania, wirujące stado gawronów. Zwykle około godziny 17. Niebo było niemal czarne, przesłonięte tą wirującą chmurą. W dzieciństwie mówiliśmy, że jest to „wesele ptaków”. A teraz refleksja. Otóż nie ma tam lidera, nie ma ptaka, który tym steruje. Nie ma wypracowanego, sztywnego modelu, zaleceń, reguł, komunikatów. Są indywidualne decyzje, zachowania pojedynczych ptaków. To ich mądrość. Rozproszona, dająca właściwy efekt. Nie zderzają się, nie ranią, nie zabijają się. Kręcą się raz w lewo, raz w prawo, w dół, w górę, wykonują różnorodne ewolucje. I tak właśnie myślę o naszym postępowaniu, wobec tych dwóch tematów,  które są przedmiotem tej refleksji – klimat i sprawy wewnętrzne Polaków. Nasza, indywidualna, społecznościowa mądrość. Mądrość obywateli, mieszkańców naszych lokalnych ojczyzn. Piszę z Puszczykowa – to miasto ma najwyższy wskaźnik, odsetek ludzi zaszczepionych w pandemii w Wielkopolsce. To jedna z możliwości. Indywidualne działania na rzecz ratowania planety, ratowania klimatu, dobrostanu nas wszystkich. To także dbałość o transparentność, o zaufanie w skali lokalnej. Mam coraz większe wątpliwości co do świadomego, odpowiedzialnego przywództwa w skali świata, poszczególnych narodów. Możemy natomiast, podobnie jak rój pszczół, zmierzać do celu, działając zgodnie z zaufaniem – zaufaniem do siebie, do innych.  Rozproszona mądrość wspólnot lokalnych może obronić ideę prazaufania. Odpowiadamy za zachowanie planety dla przyszłych pokoleń.  Wiemy, co mamy robić – krok po kroku. Razem, w samorządach, lokalnie, powinniśmy się wspierać, jednoczyć, mobilizować, aby tworzyć, wzmacniać, wspólne dobro.