Celem tekstu jest inspirowanie tych, którzy tego zechcą, do opracowania oraz zrealizowania planu napisania pracy doktorskiej w obszarze nauk ekonomicznych. W 1970 roku ukończyłem Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu (wtedy – Wyższa Szkoła Ekonomiczna). W okresie prawie pół wieku pracy w tejże Uczelni, wypromowałem 38 doktorów, w tym wiele osób łączyło pracę z nauką. Na gruncie tych doświadczeń, podzielę się uwagami, w moim przekonaniu praktycznymi – jak rozwijać siebie na ścieżce uzyskania stopnia doktora w naukach ekonomicznych. Pozostanę przy tym terminie, chociaż w 2020 roku funkcjonują dwie dyscypliny – ekonomia i finanse oraz zarządzanie i nauki o jakości, należące do dziedziny nauki społeczne.
Osoby, które obroniły doktorat, utrzymują w zdecydowanej większości ze mną kontakt i są zadowolone, że wybrały tę drogę. Bez wątpienia uzyskuje się satysfakcję osobistą, osiągając stopień naukowy. Jednak kluczową korzyścią jest rozwój własnej świadomości, angażowanie się w poszukiwanie prawdy, doświadczenie piękna odkrycia naukowego. Uzyskanie stopnie doktora nauk ekonomicznych przekłada się także na rozwijanie wiedzy, świadomości osób, które funkcjonują w otoczeniu. Praca nad doktoratem wiąże się z postępowaniem zgodnym z metodą naukową. Pozwala to na postrzeganie sfery ekonomicznej przez pryzmat dowodów. Dochodząc samodzielnie do prawdy, uzyskuje się moc wewnętrzną. Jest rzeczą zrozumiałą, że nie każdy będzie zainteresowany stawianiem pytań badawczych i rozwiązywaniem problemów. Stąd ten tekst może być użyteczny dla osób, które odczuwają potrzebę wejścia do tajemniczego ogrodu, nazywanego nauką.
Osobiście jestem przekonany, że rozwój ludzkości ma swoje korzenie w badaniach, w nauce. W rozważaniach na ten temat użyteczna może być lektura książki: D. Landes, „Bogactwo i nędza narodów”. Inspirując innych do podjęcia się napisania pracy doktorskiej, mam na uwadze nie tylko rozwój danej osoby, ale także budowanie wspólnego dobra. Nauka pozostaje na usługach rozwoju ludzkości. Szczególnie widoczne jest to w medycynie.
Droga do doktoratu w naukach ekonomicznych jest otwarta dla wszystkich. Jest to niezależne od płci, wieku, ukończonych studiów itp. Każdy obszar (zarządzanie, finanse, rachunkowość) może być przedmiotem zainteresowania. Wszystko może być piękne, stanowić pasję badawczą. Furtka do doktoratu otwiera się od środka. Trzeba zobaczyć w sobie chęć krytycznego podejścia do jakiegoś wycinka rzeczywistości.
Talent kamieniem węgielnym
Każdy człowiek ma unikatowy zestaw genów, które określają jego uzdolnienia i zamiłowania. Rozpoznanie własnego talentu nie jest proste. Im więcej randek odbywamy z sobą, czyli rozmawiamy z sobą, im częściej i głębiej analizujemy siebie, tym większa jest szansa na rozpoznanie własnego talentu. Rozpoczęcie pracy nad doktoratem należy poprzedzić poszukiwaniem problemu badawczego. Można go zdefiniować jako stan niewiedzy, jako przeszkody w dochodzeniu do prawdy. Użyteczne może być postawienie pytań badawczych. W czytelny sposób ujął to R. Thaler w książce „Zachowania niepoprawne”. Znając teorię ekonomii oraz obserwując rzeczywiste zachowania konsumentów, dostrzegł on rozdźwięk, między nimi. Sformułował pytania badawcze, które stały się inspiracją dla badań. Efektem konsekwentnego prowadzenia badań zgodnie z postawionymi pytaniami, jest przyznana R. Thalerowi w 2017 roku nagroda Nobla. Krytyczna analiza literatury, obserwacja otoczenia, własne refleksje, dyskusje z innymi, a także przypadek, mogą przyczynić się do odkrycia i zdefiniowania wlasnego problemu badawczego.
Mogę podzielić się własnymi doświadczeniami z nadzieją, że będą inspiracją dla innych. Jako asystent, zarabiałem w latach 1970-1976 niewiele. Poszukiwałem dodatkowego dochodu dla utrzymania rodziny. Dowiedziałem się, że dochody z pszczelarstwa są zwolnione z podatku. Zdobyłem kwalifikacje i prowadziłem pasiekę. Jednak spojrzałem problemowo na cały rynek. Napisałem książkę „Rynek miodu w Polsce” oraz dziesiątki artykułów z tego obszaru. W 1993 roku, w Filadelfii, zetknąłem się z marketingiem farmaceutycznym. Wraz z zespołem jestem współautorem opracowań na temat rynku farmaceutycznego. W 2018 roku, prof. Anna Olejniczuk-Merta, zainicjowała dyskusję na temat nowego podejścia do konsumpcji. W styczniu 2020 roku ukaże się książka pt. „Inwestycyjne wymiary konsumpcji”, pod redakcją Pani Profesor. Jestem współautorem jednego z rozdziałów. Jest to tematyka, która będę dalej zgłębiał. Podane przykłady mogą być impulsem do zauważenia, zdefiniowania własnych problemów, które staną się przedmiotem zainteresowania i zgłębiania.
Osobiście nie mam chęci wspinania się na Everest. Jest mi całkowicie obojętne prowadzenie bolidu. Natomiast z radością siedzę teraz przy biurku i piszę ten tekst. Odkryłem jeden ze swoich talentów – zamiłowanie do pisania.
Są Rysy (2499) i jest Wieżyca (329)
Oto dwa najwyższe w Polsce szczyty górskie – jeden w Karpatach, a drugi w pasie Europy Północnej. Ta metafora pozwala zrozumieć, że problem problemowi nie jest równy. W XXI wieku rozumiemy zagrożenia klimatyczne. W ramach tego obszaru powstaną tysiące prac doktorskich. I to jest podstawą myślenia w poszukiwaniu problematyki pracy doktorskiej. Szerzej i dokładniej pisze o tym Prof. Beata Stępień w pracy „Zasady pisania tekstów naukowych”. Właściwe jest takie sformułowanie problemu badawczego, aby w rozsądnym czasie przeprowadzić badania, napisać i obronić pracę doktorską. Studia doktoranckie trwają od 3 do 4 lat i jest to czas, w którym można zrealizować własny cel. Jednak są osoby, które łączą zainteresowania naukowe z praca zawodową i wówczas ten proces może trwać dłużej. Każdy sam będzie tym sterował. Warta rozważenia jest zasada, aby nie osiągać jednego celu, kosztem innego celu. Oznacza to, że należy dbać także o własny rozwój, relacje rodzinne, towarzyskie i społeczne.
Istotne jest, aby uzasadnić wybór problemu badawczego obiektywnie istniejącymi uwarunkowaniami. Pomocne jest również ustalenie czterech zakresów badań: przedmiotowego, podmiotowego, czasowego i przestrzennego. Spójrzmy na taki oto temat pracy doktorskiej: „Uwarunkowania zachowań żywieniowych młodzieży w Polsce, w latach 2010-2020. Temat brzmi problemowo – będą prowadzone badania nad czynnikami, które kształtują zachowania w sferze żywienia. Jest to przedmiot badań. Podmiotem jest młodzież. Badanie dotyczy Polski oraz lat 2010-2020. Nie zawsze będzie możliwe zawarcie informacji o wszystkich zakresach w brzmieniu tematu pracy doktorskiej. Jednak należy dążyć do wskazania czynników, które w obiektywny sposób, uzasadniają zajęcie się danym problemem. Problem powinien wynikać z brzmienia tematu pracy. Samo słowo „problem” nie powinno się znaleźć w tytule pracy.
Współpraca z promotorem
Doktorant jest samodzielnym autorem rozprawy, która powstaje we współpracy z promotorem. Skuteczny bywa układ, kiedy istnieje więź, zrozumienie doktoranta i promotora. Warto włożyć nieco wysiłku w poszukanie promotora, z którym współpraca będzie przebiegała owocnie. Ja, w umieszczonej na tym blogu książce „Ścieżki nauki”, poświęciłem jeden z rozdziałów promotorowi mojej pracy magisterskiej, prof. Zbigniewowi Czerwińskiemu. Jeszcze raz tutaj wyrażam wdzięczność promotorowi za to, co zrozumiałem dzięki współpracy. Niemcy mają określenie typu „chemia” między osobami. Nie będę tego dalej tutaj rozważał, natomiast warto rozmawiać z potencjalnymi promotorami, aby pracować z nimi na płaszczyźnie wzajemnego zrozumienia, wartości, szacunku. Promotor jest – użyjmy istniejącego w środowisku terminu – mistrzem, który pomaga wybrać problem badawczy, uzasadnić go, sformułować cel badań, postawić hipotezy badawcze. Ja jestem otwarty na koncepcję pracy doktorskiej , w obszarze nauk ekonomicznych, z celem a niekoniecznie także z hipotezami. Nauka powinna być wolna, otwarta, pozbawiona schematów.
Promotor pomaga w wyborze literatury, krytycznym na nią spojrzeniu, szukaniu argumentów, prowadzeniu sporów, budowaniu struktury pracy. Jego rola jest pomocnicza. Doktorant sam podejmuje ostateczne decyzje i realizuje własne cele. Rolą promotora jest także motywowanie doktoranta do realizowania zadań. Większość doktorantów nie ma zdolności do pracy bez nadzoru. Ułatwieniem mogą być seminaria, konferencje oraz publikacje.
Metoda naukowa
Istotą pracy naukowej jest niezależność, krytyczne myślenie, tworzenie i wykorzystywanie metod. Jak pisał Z. Czerwiński, wróżka też ma metodę – jeśli po królu karo będzie as kier, to niebawem dojdzie do małżeństwa. To jednak nie ma nic wspólnego z metodą naukową. W podejściu badawczym szuka się niezależnych, bezstronnych, obiektywnych sposobów mierzenia, rozwiązywania problemów. Metody mają charakter służebny względem postawionego problemu oraz sformułowanych celów. Wybór metody wpływa na uzyskane rezultaty badawcze. Strona metodyczna pracy podlega także ocenie. W tym względzie pomocne jest wsparcie promotora. Oznacza to, że doktorant powinien znać metody właściwe dla danej dyscypliny. Część prac doktorskich ma charakter metodyczny, czyli skupia się na tworzeniu nowych metod, modyfikowaniu istniejących czy też korzystaniu z metod wypracowanych przez inne dyscypliny.
W moim przekonaniu, kluczowe znaczenie mają metody logicznego myślenia. Pomocna może być w tym względzie książka prof. Andrzeja Kisielewicza pt. „Logika i argumentacja”. Ja mam na biurku zalecenia metodyczne sformułowane przez Kartezjusza. Znajomość logiki służy budowaniu właściwej struktury pracy. Warto ją układać na zasadzie od ogółu do szczegółu, wynikania jednego z drugiego, wiązania zagadnień, krytycznego podejścia, poszukiwania argumentów, zachowania obiektywizmu w podejściu do poszczególnych zagadnień. Osobiście korzystam z kartki papieru, na której najpierw zapisuję różne myśli a następnie je układam w strukturę. Ten tekst również jest tak tworzony – z lewej strony leży kartka papieru, na której, przez kilka dni, zapisywałem różne myśli.
Pisanie tak samo ważne jak badania
Osobiście piszę ręcznie, wiecznym piórem, nabierając atramentu co jakiś czas. Ten sposób jest dla mnie najlepszy. Szanuję inne sposoby pisania. Mam jednak wątpliwości, czy rezygnować z pisania ręką. Ono porządkuje myśli, rozwija umysł. Tyle na ten temat. Ważne jest, aby pisać, w miarę dużo, jeśli się myśli o doktoracie. Dla ludzi nauki tak samo ważne jest opisanie rezultatów badań jak ich prowadzenie. Nikt by nie usłyszał o Koperniku, gdyby nie napisał swojego dzieła. Ja pisałem od młodości. Zawsze to lubiłem. W 2019 roku, regularnie pisałem do siedmiu tytułów czasopism popularno-naukowych. Myśląc o stopniu doktora, należy doskonalić umiejętność pisania. Styl pisania naukowego ma swoje cechy. Należy pisać konkretnie, unikać żargonu, stylu dziennikarskiego, ocen, sądów wartościujących. Wszystko powinno być jasne, zrozumiałe. Należy pisać konkretnie – np. w Polsce, w 2020 roku. Terminy typu: „obecnie”, „współcześnie”, „aktualnie” itp. powinny być usunięte z tekstów naukowych. Zdania warto budować na zasadzie formułowania faktów oraz ich objaśniania. Wystarczy od 16 do 18 słów w zdaniu. Używane pojęcia powinny być zdefiniowane. Język naukowy jest dość suchy, zasadniczy. Nauka jest oparta na dowodach a nie na kwiecistym języku.
Miscellanea (sprawy różne)
Pisanie doktoratu to skupianie się na problemie a zarazem funkcjonowanie w danym czasie i miejscu. Trzeba interesować się aktualnymi problemami świata, obchodzić urodziny, świętować sukcesy. Wystarczy wyeliminować złodziei czasu i powstanie dysertacja, jako owoc mądrej, systematycznej pracy.
Ważna jest ciągłość i konsekwencja w postępowaniu. Regularnie należy czytać (ja np. dużo czytam w pociągach). Konieczne jest notowanie. Warto notować w zeszycie, zamiast na luźnych kartkach. Skuteczne jest skupianie się na myśleniu o problemie w różnych miejscach i czasie (np. jazda tramwajem, golenie się itp.). Każdy sam się przekona, jak skuteczne jest skupianie uwagi na danym zagadnieniu. Mózg dokonuje wspaniałych rzeczy, jeśli jest odpowiednio zaprogramowany. Można programować samego siebie. Mózg i tak pracuje 24 godziny na dobę. Może to czynić na rzecz problemu badawczego. Oczywiście trzeba jemu zapewnić relaks, kontakt z naturą, sen. Zasada 3 razy 8 jest ważna – 8 godzin pracy, 8 godzin snu, 8 godzin relaksu, rozwoju osobistego.
Nauka ma wymiar globalny, co uzasadnia utrzymywanie kontaktów międzynarodowych, doskonalenie kwalifikacji językowych. Ważny jest kontakt z najnowszymi publikacjami oraz udział w konferencjach międzynarodowych. Nic nie jest oczywiste, a zatem trzeba wyraźnie napisać: obowiązuje na rzetelność oraz przestrzeganie reguł etycznych.
Nauka jest uprawiana przez ludzi a oni nie są wolni od różnych pułapek. Bywa, że w danym czasie funkcjonują różne mody. Trzeba o tym wiedzieć, zachowując do nich dystans. W otoczeniu funkcjonują wszystkie słabości – zazdrość o sukcesy innych, chęć bycia na świeczniku, otrzymywania nagród, monopolu na wiedzę itp. Potrafimy sobie sami wyrządzić krzywdę. Tego nie da się wyeliminować. Zanim złoży się ślubowanie doktorskie, trzeba pokonać różne przeszkody biurokratyczne. Cierpliwość i konsekwencja przynoszą dobre rezultaty. W przypadku procedur zaocznych, z wolnej stopy, doktorant ponosi także koszty finansowe. Wszystko jest do pokonania. Ostateczny efekt jest jak znaleziony na plaży kawałek bursztynu. Jest on wart wstania o wschodzie słońca, pójścia nad morze i schylenia się oraz podniesienia bursztynu.
I na koniec napiszę, że czuję radość, szczęście, kiedy na korytarzach różnych uczelni widzę moich doktorantów, udających się na sale wykładowe. Dobrze jest też widzieć owoce i sens własnego życia. Docendo – discimus – ucząc innych, uczymy także siebie.