Przedsiębiorczość siłą homo sapiens

5 maja 2020

Energia jednego liścia

We wrześniu 2018 roku przeszedłem na emeryturę.  W pokoju, w którym pracowałem był kwiat, o który dbałem przez wiele lat. Żegnając się z nim, zabrałem jeden liść,  który posadziłem w domu, w przygotowanej doniczce, z ziemią  do kwiatów. Stał tak przede mną  przez kilka miesięcy. Zielony, jednak sam. W marcu, czyli po kilku miesiącach, zobaczyłem wychodzący  z ziemi mały, zielony punkt. I z każdym dniem był coraz większy. Rósł. Teraz, kiedy piszę ten tekst, jest już kilka łodyg  oraz kilkanaście  liści. To, jak stolarz, który pracował  najpierw sam,  w garażu, później zatrudniał innych, dając im pracę, a z czasem otworzył  oddziały produkujące meble w innych miastach. Jeśli zgodzimy się, że sensem życia człowieka  jest miłość i praca, to właśnie przedsiębiorcy  pozwalają ludziom  wieść spełnione życie w części związanej z pracą.  Przedsiębiorczość jest też podstawą dobrostanu społeczeństw.

Od sieroty do przedsiębiorcy

Przedsiębiorczość  oczarowała mnie  w wieku przedszkolnym, kiedy dużo czasu spędzałem  u moich dziadków. Zrywałem porzeczki, wiśnie, jabłka, ciesząc się urokami lata. Niekiedy wstawałem z Dziadkiem po 5 rano, aby przenosić w jedno miejsce przycinane drzewom gałęzie. Nie bardzo zdawałem sobie sprawę  z dramatu, jaki miał miejsce pół wieku wcześniej, kiedy mój Dziadek  miał 12 lat. Najpierw zmarła jego mama, a po 4 latach  – ojciec. Został na świecie z bratem, o 2 lata starszym. Był to koniec XIX wieku i nie było opieki społecznej. Obydwaj bracia pracowali  w różnych krajach Europy i w USA. Odłożyli tyle pieniędzy, aby zainwestować we własne przedsiębiorstwa.  Stało się to około 1920 roku. Brat Dziadka kupił sklep, a Dziadek – niewielki sad.   Z przyjemnością wspominam  posiłki przy stole, z grupą pracowników sezonowych, których zatrudniano. Posiłki były zawsze wspólne  a życie zgodne z rytmem okołodobowym. Praca zaczynała się około szóstej rano.  Około 9.00 było drugie śniadanie, około 12 obiad, godzinna przerwa,  około 16 podwieczorek i około 18.30 kolacja.  Dniówka była wypłacana w gotówce, wieczorem. Wcześniej Dziadek gromadził odpowiednio dużo nominałów. Martwił się niekiedy, że jest za dużo deszczu, że wiśnie popękają, jednak zawsze był pogodny i optymistyczny.

Gen przedsiębiorczości

Według D. Kahnemana, laureata Nagrody Nobla  z 2002 roku, przedsiębiorcami zostają ludzie,  którzy mają nastawienie pozytywne, są optymistami. Pesymista nie zakłada przedsiębiorstwa, bowiem uważa, że nie poradzi sobie z tym.  Nie wiadomo, czy tak jest na pewno, jednak optymizm, bez wątpienia,  sprzyja założeniu przedsiębiorstwa. Na pewno potrzebne są także inne cechy, aby podjąć ryzyko zainwestowania swego czasu, zdolności, zasobów własnych bądź pożyczonych pieniędzy, aby założyć  własne przedsiębiorstwo. Pomocny jest zmysł uważności, zdolność analitycznego  widzenia rzeczywistości, obserwowanie rynku, pracowitość, motywacja wewnętrzna, impulsy z otoczenia, także potrzeby osobiste. Cenne są kontakty z przedsiębiorcami, z rynkiem. Interesujące jest, że przedsiębiorcy,  na całym świecie, myślą podobnie, łatwo się porozumiewają, bowiem mają wspólny cel – osiągnąć zwrot  z inwestycji. Przedsiębiorczość, ze swej natury, koncentruje się na zarabianiu pieniędzy. Pomagać innym może ktoś,  kto sam jest silny.  W samolocie, gdy wypadną maski z tlenem, matka najpierw zakłada ją sobie a później dziecku. Aktywność homo sapiens  obejmuje całą gamę tkanki społecznej. Jednym z jej obszarów jest przedsiębiorczość. Jeśli nawet część osób przychodzi   na świat z talentem przedsiębiorczości, to poza tym należy tworzyć warunki, aby różne osoby tworzyły i rozwijały przedsiębiorstwa. To leży bowiem w interesie wspólnego dobra, także odpowiedzialności za przyrodę oraz zasoby naturalne.

Przedsiębiorczość dominowała rozmowy przy posiłkach

Istnieje wiele powiedzeń, zawierających w sobie mądrości i wskazania życiowe.  Jedno z nich mówi,  że jesteś tym,  o czym myślisz przez cały dzień. K. Penderecki  zaczynał dzień o 6 rano, komponując do godziny 12. Koncentracja na celu przynosi efekty. Podobnie jest z przedsiębiorczością.  Kilka lat temu, jeden z przedsiębiorców  sprzedawał markę, którą zbudował. Przy okazji tej współpracy, powiedział o swoich korzeniach.  Otóż urodził się  i chodził do szkoły jeszcze  w socjalizmie.  Rodzice należeli  do wyszydzanej  w tamtym ustroju tzw. prywatnej inicjatywy.  Była to grupa przedsiębiorców, rzemieślników, ogrodników itp.,  która zajmowała się własną działalnością gospodarczą.  Niemal przy każdym posiłku,  rodzice rozmawiali o tym,  co robić dalej,  co jest potrzebne na rynku,  gdzie i jakie kupić surowce, maszyny, aby trwać na rynku. „Słuchaliśmy tego z bratem i skupialiśmy się na tych problemach” – tak mówił.  Rodzice zmieniali branże, jednak cały czas trwali na rynku. Rozmowy zawsze były pozytywne – jak sprostać wyzwaniom. Nigdy nie było narzekania, złorzeczenia, krytykowania. Rozmawiano, jak zapłacić podatki, domiary,  gdzie szukać na rynku popytu, marży. I ów człowiek, także jego brat, prowadzą własne przedsiębiorstwa. Osoba, o której piszę,  sprzedała markę, bowiem znalazła nowe nisze na rynku i założyła kolejne przedsiębiorstwo. A zatem – jesteś tym,  o czym myślisz przez cały dzień.

Przedsiębiorcy dzieciom, czy dzieci przedsiębiorcom?

Wysiewając ziarna do ziemi, każde z nich spadnie  w innym miejscu  i wykiełkuje w oryginalny sposób. Jednak potrzebuje określonych warunków. J. Kamprad, założyciel IKEA, mając 12 lat, sprzedawał okolicznym mieszkańcom  zapałki. Był jak samorodek przedsiębiorczości.  To jest szczególny przypadek. Jednakże inwestowanie w przedsiębiorców  wymaga stosowania odpowiednich narzędzi.  Wiele talentów potrzebuje bodźca, aby się uaktywniły. Skutecznym narzędziem rozbudzania genów przedsiębiorczości  mogą być spotkania  w szkołach, z dziećmi.  W każdej społeczności lokalnej są przedsiębiorcy,  którzy mogą opowiedzieć uczniom w szkole  o swoim biznesie.  Dwa razy w roku,  w każdej klasie, może być takie spotkanie  z przedsiębiorcą. Warto to kontynuować  także na studiach. Kontakt z przedsiębiorcą pokazuje sposoby myślenia  o biznesie.  Uczniowie powinni mieć także możliwość  wyboru lektury  z książek  o przedsiębiorcach. To dla tych, którzy chcą sprawdzić, czy ścieżka przedsiębiorczości  jest dla nich interesująca. Lokalne organizacje skupiające przedsiębiorców, mogą organizować spotkania  z dziećmi,  młodzieżą, poświęcone przedsiębiorczości.  Może to być forma  placu targowego,  na którym dzieci  będą się wymieniały  tym,  co mają w domu,  co może służyć innym. Rzecz w tym, aby – obok sportu, kultury, także tworzyć arenę  wymiany wiedzy na temat przedsiębiorczości. A zatem – przedsiębiorcy – dzieciom. Po pół wieku ta relacja się odwróci.  Dzieci,  które założą własne przedsiębiorstwa, wypracują środki na emerytury dla tych,  którzy pokazali im drogę do przedsiębiorczości.

Grzyby rosną po deszczu

Wiedzą o tym osoby, które mieszkają blisko lasów,  które lubią zbierać grzyby. Prowadzi to do pytania,  jakie warunki sprzyjają  wzrostowi przedsiębiorczości? O talentach oraz ich rozbudzaniu  – napisałem wcześniej. Jednak I. Kamprad nic by nie zrobił, gdyby został aresztowany  za obnośną sprzedaż zapałek. Coraz mniej jest osób w Polsce, które pamiętają gospodarkę  z okresu do 1989 roku. Jakiś czas temu, jedna z pań, opowiadała swojej córce  o tym okresie – o niedoborach,  o brakach towarów, o pustych półkach, na których był tylko ocet i musztarda.  I wówczas córka z uśmiechem powiedziała – „Nie wierzę. Takie wielkie Auchan i tylko ocet i musztarda”. Zmiana systemu  w 1989 roku doprowadziła do eksplozji przedsiębiorczości. Wolność, swoboda gospodarcza,  to warunki  konieczne rozwoju  przedsiębiorczości. Socjalizm,  który zawłaszczył sobie prawo  tworzenia przedsiębiorstw, zarządzania nimi, marnotrawił energię gospodarczą obywateli. Niezwykłym, dla Polski przykładem, może być region Nowego Sącza.  W 2020 roku mają tam siedziby  zarządy  wielu globalnie  działających przedsiębiorstw  (np. Koral, Wiśniowski, Nowy Styl, Fakro).  W połowie XX wieku  lokalni działacze  w Nowym Sączu, przekonali ówczesnego premiera, J. Cyrankiewicza, aby region został wyłączony z planowania centralnego,  aby pozwolić tam   na rozwój przedsiębiorczości.  Premier to zaakceptował. Wyzwolona wówczas inicjatywa, energia przedsiębiorców, doprowadziły do sytuacji, w której nastąpił  rozwój gospodarczy.  Rolą państwa,  rządu,  jest tworzenie platformy, na której  przedsiębiorczość może wzrastać, jak grzyby po deszczu.  Państwa, rządy, które tego nie rozumieją, osłabiają własne społeczeństwo.

Państwo nie ma innych pieniędzy niż te,  które zabierze  swoim  obywatelom

Budżet państwa, to planowane,  na dany rok, zestawienie  dochodów i wydatków. Im mniej wpływów,  tym jest mniej do wydania.  Psucie pieniądza, czyli jego drukowanie bez pokrycia,  to odsuwanie katastrofy na później. Boleśnie przekonała się o tym Grecja.  Państwo i rząd  powinny wiedzieć,  że źródło wpływów  to przedsiębiorstwa,  to zatrudnieni w nich pracownicy.  Państwo,  które to rozumie,  będzie dbało o przedsiębiorców, tworzyło warunki do rozwoju,  wspierało,  budowało partnerskie relacje z biznesem.  Skoro państwo zabiera  część środków obywatelom,  to ma obowiązek  odpowiedzialnego,  godnego ze wspólnym interesem, ich wydawania. Kiedy tak się państwo zachowuje, to znaczy, że służy  społeczeństwu.  O zmieniającej się roli państwa będzie – za pewien czas – osobny wpis.  Tutaj chcę jedynie zaakcentować, że cel   jest tylko jeden –  służba obywatelom. Hipokryzja homo sapiens  jest wyjątkowa, jak na istoty  rozumne.  Pod hasłami służenia innym, kryje się pragnienie posiadania władzy. Naszym wspólnym celem jest edukowanie siebie nawzajem, aby służba innym spychała władzę na drugi plan.

Zaufanie to kamień węgielny

Na początek dobra wiadomość  dla serc,  które lubią się  smucić. To termin – pra-zaufanie. Prof. Sztompka przekonał mnie do tego, że świat trwa i będzie trwał. Zmienia się, będzie się zmieniał,  jednak będzie nadal  domem dla homo sapiens, dla zwierząt,  owadów, drzew i traw. Myślę, że akceptując pra-zaufanie, łatwiej pracować  nad zaufaniem do samego siebie.  Konsekwentnie należy też  budować podwaliny zaufania w sferze gospodarczej.  W marcu 2020 roku,  kiedy Włosi rozpoczęli  własne zmagania z pandemią,  ogłosili coś,  co jest wyjątkowo cenne. Otóż każdy kierowca  miał mieć przy sobie  własne oświadczenie – dokąd i po co jedzie. Policja sprawdzała,  czy takie oświadczenie jest. Byłoby właściwe, aby taki model wprowadzić w odniesieniu  do współpracy  przedsiębiorstw  z organami państwa. Przedsiębiorca składa dokumenty, oświadczenia,  ponosząc pełną odpowiedzialność za ich zgodność  z prawem i etyką.  Urzędy natomiast  przyjmują te oświadczenia, obdarzając przedsiębiorcę zaufaniem.  Początkiem relacji jest  zatem zaufanie.  Wypiera ono podejrzliwość, że po drugiej stronie jest przestępca, oszust. Wiadomo, że ludzie nie są idealni. Jest szara strefa,  są organizacje przestępcze, mafijne. Jednak państwo ma aparat,  instytucje kontrolne,  które są coraz lepiej  przygotowane  do wykrywania  nieprawidłowości.  Dokładnie nie wiadomo,  jaki jest margines szarej strefy –  od kilku do kilkudziesięciu procent. Dominująca część przedsiębiorstw  funkcjonuje zgodnie  z regułami prawa i etyki.  Taki przekaz powinien  funkcjonować  w przestrzeni publicznej.  Rolą państwa jest  pilnowanie proporcji.  Gdyby 95% gospodarki  dominowało nad 5% szarej strefy,  to takie powinny być proporcje przekazu publicznego. Trudno budować ład gospodarczy i społeczny zasłaniając się tezą, że ludzie chcą czytać i oglądać  rzeczy sensacyjne, akcje rozbijania gangów, pogonie za bandytami itp. To podważa zaufanie do przedsiębiorców.  Nikt,  przy zdrowych zmysłach, nie zakaże używania noży w kuchniach, z powodu zabójstwa, które zdarzy się raz na jakiś czas, z użyciem noża. Państwo,  które będzie dążyło  do przejmowania kontroli nad gospodarką,  nad przedsiębiorstwami, będzie działało  przeciw  dobrostanowi  swoich obywateli.  Takie pokusy jednak są.  Potrzeba zatem narzędzi, które będą ograniczały  takie zapędy. Ktoś, kto nie ma zaufania do siebie,  nie będzie też miał zaufania  do przedsiębiorcy.

Bezpieczeństwo sprzyja skupieniu

            Zaczniemy od truizmu, że słowo priorytet nie ma liczby mnogiej (prior – pierwszy). Skupienie na jednej rzeczy przynosi  właściwe efekty. Wiedzą o tym doskonale sportowcy.  Tak też jest w przypadku  przedsiębiorców. Ich wysiłki będą skuteczne  i efektywne, jeśli będą skupieni na biznesie. Ich rolą jest kontakt z rynkiem, budowanie wizji, formułowanie celu,  budowanie strategii, motywowanie pracowników. Koncentrując się na biznesie,  przelewają  różne podatki  dla państwa,  składki na ubezpieczenia zdrowotne, społeczne itp. Im zatem  lepsza jest  kondycja przedsiębiorstw, tym większe wpływy ma państwo.  Ważne jest zatem, aby tworzyć przedsiębiorcom  warunki,  w których będą oni mogli  się koncentrować  na realizowaniu zadań gospodarczych. Wspomnę tutaj o kilku,  w moim przekonaniu, istotnych.

Jednym z nich  jest poczucie bezpieczeństwa. Wiąże się to  z zaufaniem,  o którym pisałem. Bezpieczeństwo to jasność uregulowań prawa. To także partnerskie nastawienie organów kontroli. Idea instytucji kontrolnych  powinna wyrastać  z nastawienia na współpracę, partnerstwo, wzajemną edukację.  To droga daleka od podejrzliwości,  szukania nieprawidłowości  za wszelką cenę,  przeciąganie kontroli w czasie, rozmywanie reguł działania. Strach, niepewność,  osłabiają ducha przedsiębiorczości. Topola,  na której będzie  za dużo ognisk pasożytniczej jemioły, uschnie.

Kolejny czynnik to stabilność prawa.  Przedsiębiorstwo tworzy strategię na bazie istniejących zasad.  Mogą być one modyfikowane, jednak konieczne jest  przestrzeganie kanonów. Stabilność uregulowań finansowych i administracyjnych ułatwia skupianie się na zarządzaniu  przedsiębiorstwem.

Kolejny czynnik  to niezależność systemu sądownictwa.  Alokowanie zasobów,  to przekonanie przedsiębiorcy, że sądy będą niezależne  w przypadku wystąpienia sporów. Y. Harari podał przykłady krajów, które schodziły na margines świata gospodarczego, kiedy nastrój króla, zamiast niezależnego sądu, decydował o rozstrzyganiu sporu między kupcami, przedsiębiorcami.

Samotność jest groźna dla wilka

Tytuł tej części nawiązuje do „syndromu samotnego wilka”.  Jest to metafora obrazująca  przedsiębiorcę,  który marzy o niezależności,  o samowystarczalności.  To jeden ze stereotypów, z błędnych paradygmatów.  W XXI wieku, pojedyncza praca  przedsiębiorcy jest mało  prawdopodobna. Nawet mały zakład fryzjerski  korzysta ze współpracy   z bankiem, ubezpieczycielem, dostawcą oprogramowania, sprzętu, materiałów.  Przedsiębiorca powinien nabrać dystansu do tego, że może działać sam. Zmiana myślenia to działania wspólne,  w sieci powiązań,  w instytucjach,  które dbają o wspólne  interesy.  Nie ma jednego czynnika, który tworzy potęgę gospodarczą danego kraju. Bez wątpienia jest ich wiele.  Natomiast jednym z nich  jest przynależność  do instytucji  zrzeszających przedsiębiorców.  W okresie socjalizmu, udział w zrzeszeniach, izbach gospodarczych,  był obligatoryjny. W dużym stopniu  funkcjonuje taki system  w Niemczech.  Zmiana systemu gospodarczego w Polsce, po 1989 roku,  stała się zachętą  do uwolnienia się  przedsiębiorców  od składek płaconych  na utrzymanie izb, zrzeszeń, które były kosztem,  nie dawały wymiernych korzyści.  Rozproszone przedsiębiorstwa przegrają w zetknięciu z państwem, które jest silne, zjednoczone. Partnerstwo w rozmowach, strategia wygrany – wygrany są  bardziej prawdopodobne, jeśli siły są wyrównane. To jest przesłanka, która przemawia za budowaniem  przez przedsiębiorców  jednej, silnej,  powszechnej instytucji, która będzie partnerem  w rozmowach z państwem. Można korzystać z rozwiązań, które są sprawdzone. Warto jednak rozmawiać  o tworzeniu własnych koncepcji. Proste naśladowanie nigdy nie jest tak skuteczne, jak budowanie  struktur dostosowanych  do uwarunkowań –                                                                                      historycznych, kulturowych – danego kraju. Istota sprawy sprowadza się  do rozmów, do dyskusji nad kształtem, zasadami działania takiej instytucji. Można działać ostrożnie,  z namysłem, rozwagą.  Spierać się o różne kwestie. Ważne jest, aby przekonywać siebie  nawzajem do słuszności  takiego rozwiązania. Wspomniana równowaga  w budowaniu relacji z państwem, to tylko jedna z korzyści. Być może ważniejsza korzyść,  to platforma współpracy  między przedsiębiorcami, wymiany doświadczeń, promowania idei przedsiębiorczości w szkołach,   budowania pomostu między nauką i gospodarką.  Przynależność do instytucji, to możliwość  rozwoju na zasadzie synergii. Ważne jest zbudowanie  silnej, niezależnej instytucji.  Jej funkcjonowanie to także  właściwe przygotowanie kadry –   kompetentne, niezależne,  silne etycznie.

Post Scriptum

W maju 2020 roku, nawiedzają przedsiębiorców  różne obawy o sprzedaż, przychody, koszty itp. Wszystkich zaskoczyła pandemia. Być może najwięcej czasu  oraz energii, biznes kieruje na sprawy bieżące. Jest to zrozumiałe, naturalne. Jednak wspomniana koncepcja pra-zaufania  umacnia wizję  rozwoju świata  w jego nowym otwarciu.  Życie przedsiębiorców, to codzienne zmagania oraz perspektywa rozwoju, dążenia strategiczne. I tym drugim  ma służyć ten tekst. Ma być wsparciem  dla własnej wizji przedsiębiorstwa, kierowania uwagi kolejnych pokoleń  na dobro płynące  z przedsiębiorczości,  na zachęcanie do innowacyjności, na integrowania się  w ramach ważnej  i potrzebnej  instytucji, platformy wszystkich przedsiębiorców. Są tutaj także  zawarte myśli, pokazujące sprzężenia zwrotne między państwem  a przedsiębiorcami.  Państwo potrzebuje  krytycznej samooceny.  Rola państwa, to rola służebna. Inne myślenie jest sprzeczne  z koncepcją budowania wspólnego dobra.