Wartości – one są kamieniem węgielnym w społeczeństwie
Konstytucjo! – jesteś opoką
W książce R. Bregmana pt. „Homo sapiens”, zawarty jest opis nieznanego mi wcześniej zdarzenia, jak skutecznie uratowano Żydów w Danii przed nazistami. Otóż jeden z Niemców, który znał plany wyłapania Żydów w Danii, stanął roztrzęsiony przed władzami tego kraju i opowiedział o tych niecnych zamiarach, a mianowicie o planie obławy na Żydów. Władze Danii, własnymi siłami, także przy wsparciu innych krajów, wywiozły w ciągu kilku dni, głównie kutrami rybackimi, duńskich Żydów poza granice kraju. W dniu łapanki, zorganizowanej przez nazistów, nikogo już nie było. Jak napisał Bregman, „Duńscy Żydzi zostali ochronieni przez swoich rodaków”. Jaka była główna siła sprawcza takich zachowań, takich działań?. Odpowiedź jest następująca: „My, Duńczycy, nie targujemy się z naszą Konstytucją”. I to jest kluczowa kwestia, wokół której potoczą się dalsze rozważania. Jest to kwestia wartości podstawowych. To one cementują naród, one są kompasem, jak sobie radzić w sytuacjach trudnych, w przypadku zagrożeń. Polska była w czołówce narodów świata, tworząc Konstytucję 3 Maja. I to nas, Polaków, zobowiązuje do szanowania wartości najważniejszych. Na tym etapie cywilizacji, kluczowe znaczenie ma zapisanie oraz stosowanie w codziennym życiu najważniejszych zasad, ważnych dla całego Narodu. I formą takiego myślenia i postępowania jest właśnie Konstytucja. Skała, opoka, kamień węgielny – znamy te pojęcia bardzo dobrze. Tutaj odnoszę je do zbioru wartości, czyli do Konstytucji. Zmienia się nasz świat, stajemy się mądrzejsi i mamy prawo do debaty na temat wartości podstawowych. Powinniśmy jednak to czynić w poszanowaniu każdego człowieka, zachowania jego godności, w spokoju, wrażliwości na argumenty, z panowaniem nad złymi emocjami. Rzeczowa, spokojna dyskusja jest zawsze bardziej efektywna niż awanturowanie się i przekrzykiwanie w przestrzeni publicznej. Mądrość, to działanie zgodne z zasadą – „słuchaj szeptów, a nie będziesz musiał słuchać krzyków”. Przeżyłem to w moim życiu wiele razy – w 1956 roku w Poznaniu, w 1968 roku, w 1970 roku, w 1981 roku, przeżywamy to w 2020 roku i mam teraz nadzieję, że zaczniemy budować wspólne dobro w Polsce, i na świecie, koncentrując się na wartościach.
Kaskada wartości
Metafora wodospadu, w czytelny, prosty sposób pokazuje obecność wartości wśród wszystkich członków danej społeczności. Otóż woda, która jest u podnóża wodospadu, to woda, która opadła z góry. Część z nas widziała Kamieńczyk w Sudetach, część Wodogrzmoty Mickiewicza w Tatrach, może Niagarę w Kanadzie czy Wodospady Iguazu w Brazylii. Przenosząc te myśli na grunt społeczeństwa możemy oczekiwać, aby te wartości, które mają spajać całe społeczeństwo, były wyznaczane oraz stosowane na poziomie państwa. Szacunek do każdego człowieka, odpowiedzialność za słowa i gesty, łączenie ludzi, traktowanie ich z godnością, kierowanie się dobrem wspólnym, to warunek wybierania przedstawicieli narodu do parlamentu. Dla nikogo, kto zasiada w strukturach władzy, nie może być taryfy ulgowej. Istotne jest, aby kolejne pokolenia, wolne od stereotypów, schematów myślenia, budowały struktury społeczne oparte na uzgodnionych i zapisanych wartościach, uczestnicząc w przyszłych wyborach.
W poprzednich wpisach wspominałem o świadomości oraz jej roli w budowaniu harmonijnego społeczeństwa. Niezwykle ważnym warunkiem czynienia tego jest edukacja, wznoszona na fundamentach wartości humanitarnych. Na wszystkich kontynentach świata, przebija się dążenie do budowania jedności ludzkości, opartej na filarach humanizmu.
Wartości platformą jedności społeczeństw
Miałem około 10 lat, kiedy mój Dziadek zabrał mnie do swojego Brata. Intrygowało mnie imię Brata mego Dziadka – Ignacy. Był drobny, szczupły, muskularny. Przez pewien czas, po I wojnie światowej, prowadził we Francji własny sklep. Wrócił do Polski po II wojnie i kupił opuszczony budynek, ze sklepem na parterze. Kiedy przyjechaliśmy do Niego, pomagaliśmy w projekcie wzmacniania budynku. Ściany były popękane, a zatem wykuto w nich rowki, w które włożono pręty stalowe, skręcane w narożnikach. Brat Dziadka włożył wiele pracy w to, aby zachować cały budynek. I cel osiągnął. Stoi nadal i pełni swoje funkcje. A Dziadek i Jego Brat spoglądają z Góry na dobry efekt swojej mądrej, odpowiedzialnej pracy. Dla mnie tamto doświadczenie jest inspiracją do działania na rzecz jedności ludzkości, naszego Narodu. Ta opowieść może być metaforą dla naszego, doświadczonego przeciwieństwami losu Narodu. Jest w nim wiele pęknięć. To czas przed zaborami. Dalej 123 lata niewoli. Trudny okres jednoczenia Narodu po 1918 roku. Dalej pęknięcia w okresie socjalizmu. I wreszcie rok 1989, kiedy rozpoczął się czas budowania zjednoczonego Społeczeństwa. To nasz cel na najbliższe dziesiątki lat. Doskonale wiemy, że będzie to proces długofalowy. Wracając do wzmacniania budynku Brata Dziadka, potrzebujemy w Polsce wartości, które będą łączyły cały Naród. I o nich powinniśmy rozmawiać. Są one czytelnie zapisane w Konstytucji. Podobnie jak Duńczycy możemy mówić, że nie będziemy się targować z Konstytucją. Są w niej zawarte słowa, które są opoką, skałą, kamieniem węgielnym. Może byłoby dobrze, aby wypisać kluczowe z nich i na tym budować jedność Narodu. Z wielką nadzieją patrzę na młodych Polaków, którzy z dala od schematów, stereotypów, wypowiadają i realizują zasady wartości humanitaryzmu. Sam nie mam pełnej listy tych wartości, jednak o kilku chcę wspomnieć. To przede wszystkim myślenie i mówienie w wymiarze „My”. Nie inaczej, tylko My. Od Podlasia po Śląsk, od Pomorza po Podkarpacie, jesteśmy synami i córkami tego samego Narodu. W mówieniu odpowiadamy za słowa, których używamy. Czas skończyć z wypominaniem sobie tego, co było wczoraj. Tego nie robią nawet dzieci w piaskownicy. Pozostawione sobie samym, doskonale budują dynamikę zabawy, szukają porozumienia i je osiągają. Nikt nie ma prawa nikogo obrażać. Argumentacja powinna być wyłącznie merytoryczna. Nikt nie ma monopolu na mądrość, chociaż taka pokusa łatwo rodzi się w każdym człowieku. Jedność, o którą się troszczymy, może być osiągana jedynie jako akceptowanie różnorodności. Zaufanie to skała, na której należy budować. Rozkazy, nakazy, zaklęcia, zawsze przegrają z zaufaniem. Nie mam pewności, czy są to słowa Profesora Sztompki, jednak brzmią dla mnie wiarygodnie – „co chcesz zatrzymać, uleci, co puszczasz wolno, zostaje”. Tych kilka zdań może być zaproszeniem do zbudowania katalogu wartości. Pogubimy się, jeśli będzie ich zbyt wiele. Trzeba dokonać wyboru i sformułować najważniejsze – jak krótkie zapisy w Konstytucji.
Dobro jest w nas
W miarę rozwoju ludzkości, obalano mity o płaskiej Ziemi, o jej centralnym położeniu, paradygmat homo oeconomicus i wiele innych. Rosnąca świadomość rodzaju ludzkiego pozwala uwalniać mentalność z ograniczeń, którymi bywa karmiona. H. Rosling w książce pt. „Factfullnes” przekonuje, że świat jest o wiele lepszy, niż wszyscy sądzimy. Natura człowieka, różne mity oraz fikcje, przesłaniają główny nurt, kierując uwagę na rzeczy mało ważne, na margines. W przestrzeni publicznej słyszy się, że wczoraj policja zatrzymała tysiąc kierowców i pięćdziesięciu z nich prowadziło samochód pod wpływem alkoholu. Ilu kierowców prowadziło auto zgodnie z przepisami? – dziewięćset pięćdziesiąt. To jest główny nurt. Większość Polaków nie zażywa narkotyków, kocha swoje dzieci, szanuje partnerów, pomaga sobie nawzajem. Dobro jest w nas. Widzimy to w czasie pandemii. Tak też było w bombardowanym Londynie. Niewiele kradzieży, rabunków, morderstw. Londyńczycy pomagali sobie nawzajem. Dobrze, abyśmy żyli i postępowali z taką świadomością. Tego oczekujemy od osób, które sprawują władzę. Dobrze wiemy, że osoba o złych skłonnościach, egoistyczna, może spychać narody z właściwego kursu. Jednak dobrze jest pamiętać o głównym nurcie. Osobiście jestem przekonany, że mamy już więcej doświadczeń i w przyszłości będziemy dokonywać bardziej trafnych wyborów, budując filary władzy, oparte na wartościach. To nasze wspólne zadanie. To uświadamianie sobie pułapek, które się pojawiają. Fikcje i zło należy nazywać po imieniu, niezależnie od tego, gdzie powstają. Stąpając po ziemi brukowanej płytkimi obietnicami, trzeba odrzucać złe podpowiedzi. I te nadzieje kiełkują w ludziach z młodego pokolenia, wbrew tragicznym dla społeczeństw radom Machiavellego. Następne pokolenia uwalniają się od strachów i zaklęć przeszłości. Widzą i budują świat oparty na wartościach. Stają się jak wspomniane pręty stalowe w popękanym domu, które będą łączyć i wzmacniać Społeczeństwo. Potrafią docenić troskę innych, którzy, jak Papież Franciszek, chociaż już nie tak młody ciałem, to zawsze młody duchem, przesycony miłością do każdego człowieka, zatroskany o los każdej istoty ludzkiej, zaprasza do budowania wspólnego dobra.
Trzymaj swoje siły w skupieniu
I na koniec kilka refleksji w nawiązaniu do rady jednego ze strategów, generała Carla von Clausewitza, spoczywającego na cmentarzu we Wrocławiu. To jego rada – „trzymaj swoje siły w skupieniu”. To bezcenna rada dla ludzkości zagrożonej pandemią. W tym wyjątkowym okresie, wszystkie wysiłki mentalne i fizyczne należy skupić na pomaganiu sobie, na szukaniu wsparcia, na budowaniu solidarności międzynarodowej, krajowej i lokalnej. Wszystko inne trzeba traktować jako działania poza nurtem głównym. O tym powinni wiedzieć i tak działać ludzie sprawujący władzę. Niedopuszczalne i niewybaczalne jest odciąganie uwagi od zasadniczego wyzwania. A jest nim wspólny wysiłek na rzecz ochrony całego społeczeństwa w tych wyjątkowych, trudnych warunkach zagrożenia pandemicznego. To główny nurt w 2020 roku, i pewnie w 2021. Pilnujmy razem głównego nurtu – w sobie, w domu, w rodzinie, społeczności lokalnej, w kraju i na świecie.