Przeczytałem 12 maja 2021, na jednym z portali informacyjnych, że w okolicy Katowic, na jednej z dróg, w odstępie kilkudziesięciu minut, miały miejsce dwa wypadki. W jednym z nich stracił życie motocyklista, którym okazał się znany i ceniony lekarz. Zobaczyłem, że pod tekstem są różne komentarze. Przeczytałem wszystkie. I chociaż żyję ponad 70 lat, to byłem zaskoczony epitetami, które się pojawiły w wielu wypowiedziach. Długa droga jest przed nami, przed homo sapiens, aby zapanować nad językiem, emocjami, epitetami w sytuacji, kiedy trzeba zachować się stosownie do miejsca i czasu. Nasze, ludzkie życie, także śmierć, to tajemnice, z którymi egzystujemy. Każda śmierć jest trudna do zrozumienia oraz zaakceptowania. Były tam, być może nie więcej niż dwa komentarze, które zawierały słowa współczucia dla bliskich, żal z powodu tragicznego zdarzenia, wspomnienia o oddaniu tej osoby, lekarza, swoim pacjentom, jego dobroci, zaangażowaniu w budowanie wspólnego dobra. Piękne, głębokie, ciepłe słowa, ważne i stosowne w takiej sytuacji. Innych wpisów nie powinno tam być. W moim głębokim przekonaniu, powinniśmy się zachowywać z godnością wobec zdarzeń, wypadków, które były, są i będą. To nie jest chwila, aby posługiwać się epitetami.
Każdy z nas powinien zapytać siebie, na ile właściwie reaguje na zdarzenia, w tym akurat przypadku – drogowe. Dobrze jest ocenić własne reakcje, aby pracować nad sobą, doskonalić siebie. W obliczu tragicznej śmierci, właściwe jest życzliwe, pozytywne myślenie o człowieku, który stracił życie. Stosownie do własnych przekonań, wiary, można się pomodlić, oddać cześć chwilą ciszy czy zadumy. Wielu Polaków pamięta reakcje po komunikacie o śmierci Jana Pawła II. Nawet pojednali się kibice na stadionach. Wypadki, zdarzenia, mają to do siebie, że są losowe. Tysiące przyczyn może je powodować. Jako społeczeństwa, mamy instytucje, które wyjaśniają okoliczności zdarzeń. Nikt z nas nie ma prawa wydawania wyroków, sądów, nie mając odpowiedniej wiedzy.
Powinniśmy przyjąć, że drogi są wspólne dla wszystkich ich użytkowników. Poruszają się na nich piesi, rowerzyści, motocykliści, kierowcy samochodów. W 2021 roku zmieniono przepisy, mające na celu wzmacnianie praw pieszych, przechodzących przez jednie. Ich pozycja w ruchu drogowym jest przecież słabsza, niż samochodu i jego kierowcy. Podobnie jest w odniesieniu do osób na rowerach czy motocyklach. Samochody są w znacznie lepszej pozycji. Wszyscy jesteśmy użytkownikami dróg. Ustaliliśmy wartości, czyli przepisy ruchu drogowego. I mamy obowiązek się do nich stosować. Wszyscy. Gdyby poprosić o zabranie głosu każdego, kto nigdy nie złamał żadnej zasady ruchu drogowego, na świecie zapanowałoby na zawsze głębokie milczenie. Cisza. Absolutna. Ja też bym nie zabrał głosu. To zobowiązuje nas do wyrozumiałości. Chrystus by być może powiedział (jak to kobiety przyłapanej na cudzołóstwie) – jedź, i więcej nie łam przepisów drogowych.
Pisałem już wcześniej, że od dziecka nie akceptowałem przypowieści o pannach mądrych i – tych drugich. Niestety, używano terminu „głupich”. Nie powinniśmy używać tego słowa. Każdy z nas ma swoją mądrość. Coś, ktoś, może być bardziej albo mniej rozsądny. W naszym wspólnym szanowaniu ludzi, należy zrezygnować z epitetu „głupi”. To słowo, niestety, pojawiało się w komentarzach. I jeszcze inne, także niewłaściwe i niepotrzebne. Po co? Dlaczego? Przecież wydarzył się wypadek. Zginął człowiek. Wiele osób będzie przeżywało smutek, nawet rozpacz.
Szanowanie siebie nawzajem, zachowanie oparte na godności, to zgoda na akceptowanie dozwolonych dla nas, ludzi, wyborów. Wiele lat temu, na jednym z samochodów, dostrzegłem napis: „motocykle są wszędzie”. Bardzo mi się ten napis spodobał. Zwiększył moją uważność na drodze. Samochody, motocykle, rowery, piesi – są wszędzie. Każdy z nas jest zobowiązany do poruszania się zgodnie z zasadami kodeksu drogowego. Kto je łamie, ponosi tego konsekwencje. Skoro jesteśmy użytkownikami dróg, to obowiązuje nas myślenie w kategoriach „My”. Powinniśmy się pozbyć rozumowania, wypowiadania się w kategoriach „Oni”. To nasze ogromne obciążenie – łatwość dzielenia się na „My” i „Oni”.
Wcześniej pisałem o mikrośnie, o czynniku, który trudno zbadać, wykryć. Każdy z nas powinien wiedzieć, że na nic się nie zda w samochodzie głośna muzyka, silny nawiew chłodnego powietrza, głośna rozmowa pasażera, jego śpiew, jeśli kierowca jest zmęczony. Człowiek, który jest niewyspany i prowadzi samochód, może mieć to wszystko włączone, a i tak mózg sam się wyłączy na 2 – 3 sekundy. A to wystarczy, aby doszło do wypadku. A zatem początek szanowania zasad jest w naszej, osobistej odpowiedzialności. Ważna jest także tolerancja. Każdy z nas może się pomylić, czegoś nie zauważyć. Dobrze jest spoglądać szerzej na otoczenie. Wiemy, jakie są zasady pozdrawiania się ludzi w przestrzeni publicznej (np. mężczyzna kłania się kobiecie, młodszy mówi dzień dobry starszemu). Jednak jest i takie powiedzenie, że osoba grzeczniejsza pierwsza pozdrawia drugą osobę. Podobnie może być na drodze. Osoba bardziej uważna, może przewidzieć pomyłkowe zachowania drugiej osoby. I to ona chroni siebie i innych przed zdarzeniami.
Mogę osobiście napisać, że mam w sobie śladowe ilości genów ryzyka. Wyścigi Formuły 1 nie są dla mnie. Himalaje – także nie. Natomiast rozumiem, że ktoś jest kierowcą wyścigowym, ktoś inny wchodzi na Mont Everest. I ktoś jeszcze inny może lubić jazdę na motocyklu, należeć do klubu, być zwolennikiem danej marki. Podobnie może być z rowerami. Kierowca samochodu jest w lepszej sytuacji na drodze, niż motocyklista czy rowerzysta. To jak z osobą grzeczniejszą – uważność może być zawsze z nami. Akceptacja różnorodności na drodze, to nasza mądrość. Wykrzykiwanie, wypisywanie różnych epitetów, nie służy niczemu dobremu. Zbliża się lato. Na drogach będzie więcej motocykli i rowerów. Jako homo sapiens mamy naszą mądrość i możemy siebie szanować, traktować z godnością. Jestem przekonany, że krok po kroku, będziemy wznosić naszą świadomość na wyższy poziom. Praca nad świadomością jest dla nas kluczowa. Ewolucja jest zbyt wolna, aby radzić sobie z tak szybkim tempem zmian, jakie zachodzą w XXI wieku. Ewolucja potrzebuje wzmocnienia w postaci naszej edukacji. Powinniśmy rozumieć, że jest ona konieczna w całym naszym życiu, aż do jego końca. To edukacja buduje świadomość homo sapiens. Im więcej osób włączy się w ten ważny i potrzebny dla nas proces, tym bardziej będziemy się wznosić na wyższe poziomy mądrości.