Ciemna triada
W swojej historii, ludzie wznoszą piękny i użyteczny dla wspólnego dobra, gmach rosnącej świadomości oraz mądrości. Niezależnie od ewolucji mózgów, rozwijają swoje umysły, czego efektem są wieżowce, loty w kosmos, także dostarczające adrenaliny kolejki górskie. Dostrzegam to wszystko i z nadzieją, optymizmem patrzę w przyszłość. Pokonamy przeszkody, które sami stworzyliśmy (np. zanieczyszczenia). Jestem dobrej myśli, że, krok po kroku, będziemy ulepszać świat, również w aspekcie ducha, wzajemnych relacji, więzi społecznych. Oddalimy od siebie ciemne strony, w tym te trzy nazywane ciemną triadą, czyli makiawelizm, psychopatię i narcyzm. Im więcej o nich będziemy mówić, tym większa szansa na ich ograniczanie. Łatwiej eliminuje się zło, które jest zbadane, właściwie nazwane. Jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę z zagrożenia, które jest poważniejsze od tych trzech, określanych terminem ciemnej triady. Tym zagrożeniem jest wyrafinowana manipulacja, której dopuszczają się ludzie wobec innych ludzi. Tak bardzo rozdmuchali swoje ego, że nazywają siebie SPIN doktorami. Myślę, że rany fizyczne nie są tak okrutne, niszczycielskie, jak socjotechniki, niszczące harmonię społeczną, opóźniające marsz ludzi ku lepszej, wspólnej harmonii społecznej. Obraz tych działań, to szansa, nawet obowiązek usuwania takich manipulatorów z przestrzeni społecznej i politycznej.
Odwracanie kota ogonem
Podejmując trudną i ważną tematykę manipulacji, natrafiamy na bariery komunikacyjne. Każdy człowiek ma własne doświadczenia, a to wpływa na kontekst rozumienia danego terminu. Rok temu, w rozmowie biznesowej, słyszałem od partnera wyłącznie słowo „tatuś”. Był w moim wieku, jego ojciec już nie żył od wielu lat. Pierwszy raz rozmawiałem z kimś, kto przez kilka godzin mówił „tatuś”, wspominając swojego ojca. Kłaniam się nisko temu panu, bowiem zrozumiałem, jak wiele było w nim miłości, wdzięczności, podziwu dla dokonań, postawy życiowej ojca. Może w innym tekście rozwinę ten wątek. Dużo się nauczyłem, dużo zrozumiałem. To piękne, kiedy można mówić do rodzica „tatuś”.
Wspomniałem o tym, w kontekście dalszych rozważań, dotyczących słowa SPIN. Jest ono w miarę często używane w mediach, z reguły z drugim słowem, a mianowicie SPIN doktor. Ciekawe, jaki odsetek społeczeństwa rozumie znaczenie tego terminu. Myślę, że niewielki. Kolejne pytanie, to traktowanie drugiego członu, a mianowicie słowa „doktor”. Sądzę, że czytając ten tekst, każdy ma jakieś wyobrażenia. Jaka może być skala zróżnicowania? – nie wiem. A zatem spójrzmy na możliwe interpretacje terminu SPIN. Jedna z nich, to obracanie, odwracanie, co odzwierciedla podtytuł. Odwołam się tutaj do znanego w Polsce powiedzenia, a mianowicie, odwracanie kota ogonem. Jak to interpretować? – pewnie także trudno o jednoznaczność. Myślę, że to komunikat, wskazujący na przewrotność, chytrość, brak cywilnej odwagi, mydlenie komuś oczu. O, ta metafora może być trafna – niewiele możemy zobaczyć, kiedy mydło znajdzie się w oku. Kiedy krytykowano Związek Radziecki, że wysyłają dysydentów do łagrów, to w odpowiedzi padało, że w USA „biją ciemnoskórych”. Pewnie każdy z nas mógłby podać własne doświadczenia. Oto dwie możliwości. Ktoś mówi : Anno, masz bałagan na biurku. Henryku, twoje wygląda jeszcze gorzej. Za naszych rządów rośnie płaca minimalna. Kiedy my byliśmy u władzy, chleb był tańszy, odpowiada opozycja.
Malowanie trawy na zielono
To sformułowanie z długą, siwą brodą, jednak nadal aktualne. Sam to pamiętam z obozu wojskowego – zbieraliśmy szyszki przed inspekcją (nam niestraszne obce czołgi, nam są straszne czarne Wołgi – mówiliśmy wtedy). To teraz drugie znaczenie terminu SPIN – akronim Significant Progress in the News – znaczący postęp w informacjach. W rozumieniu osób, stosujących takie podejście, oznacza leczenie złych informacji. Stąd nazwa SPIN doktorzy. Właściwa – w tym tekście, w moim przekonaniu, to nazwa SPIN destruktorzy. Oto pierwsza manipulacja, zawarta w samej nazwie. Uwłacza ona zawodom medycznym, wiedzy, oddaniu, dobru czynionemu przez lekarzy. Mówiąc o destruktorach można zobaczyć, że „król jest nagi”. Przestępca jest przestępcą. Stalin komunikował, że oto dysydent będzie codziennie otrzymywał białą kawę, tyle, że nad morzem Białym. Putin mówi o „operacji specjalnej”, zamiast o napaści, o wojnie, o agresji. Destruktor zawsze pozostanie destruktorem. Nie możemy się zgadzać na ich obecność w sferze społecznej. Nawet, jeśli się ubiegają o mandaty, nie powinni ich otrzymać. Mandat wyborczy to odpowiedzialność za służbę na rzecz innych, to nie przepustka do dbania o własne, egoistyczne interesy.
Wybieranie rodzynek z sernika
Świat SPIN destruktorów doskonali i rozwija własną skrzynkę z narzędziami dla niszczenia harmonii społecznej, zatrzymania ludzi na drodze do budowania wspólnego dobra. W. Orban może być przykładem stosowania różnych tego typu narzędzi, wspieranym przez wielu swoich współpracowników. Jednym z instrumentów SPIN destruktorów jest zawarte w tytule wybieranie rodzynek z sernika, wybieranie wisienek z tortu. Podawane są na zewnątrz wyłącznie informacje korzystne dla siebie, dla własnego, egoistycznego interesu. Pół wieku temu, w kabarecie Tey, pouczono mechanika, aby nie mówił, że auto nie ma jednego zepsutego koła, lecz że ma sprawne trzy koła. To jest niestety technika skuteczna. Ludzie mają kłopot z myśleniem kontekstowym, z analizowaniem, z logiką. Trudno analizować każde słowo, zdanie, bowiem mamy inne rzeczy na głowie – np. dotarcie do szkoły na czas, aby odebrać dziecko. To dopiero adrenalina. Powyższa technika jest daleka od podejścia W. Churchilla, który na początku wojny z Hitlerem powiedział Brytyjczykom – oferuję wam pot, znój, krew i łzy. Prawda zjednoczyła Brytyjczyków. Destruktorzy, stosując socjotechniki niszczą tkankę społeczną. W styczniu 2021 roku, atak na Kapitol w USA był wielkim zaskoczeniem. SPIN destruktorzy są zagrożeniem w każdej części świata. Młoda, drobna, mała Sarah Cooper zniszczyła Trumpa, eliminując jego sylwetkę, doradców, a puszczając jedynie jego głos o wprowadzeniu światła do ciała, które zabije wirusa. (można zobaczyć na You Tube, wpisując Sarah Cooper). Destruktorzy giną bronią, którą się posługują. Nic po nich nie zostaje – nawet pamięć. Jednak są to osoby, z którymi przychodzi się mierzyć we wszystkich krajach. Istotne jest, aby nie były to działania dominujące w danej społeczności.
Zaprzeczanie
To kolejne narzędzie z tej czarnej skrzynki. Zadufanie w sobie, błędne przekonanie, że prawda nie ujrzy światła dziennego. Clinton zaprzeczał w sprawie swoich kontaktów z Moniką, jednak faktów nie da się wymazać. W Poznaniu opowiadana jest historyjka, jak to jeden pan nazwał drugiego pana złodziejem. Pomówiony o złodziejstwo, oddał sprawę do sądu. Wygrał sprawę. Sąd orzekł, że ów pan powinien publicznie, na poznańskim rynku powiedzieć, że pan Iks nie jest złodziejem. W południe, wobec zebranego tłumu, przegrany, stanął na podwyższeniu, i wykonując wyrok sądu, gromkim głosem powiedział – Panie Iks, pan nie jest złodziejem?” To, że wojna uruchamia działania SPIN destruktorów, jest widoczne w przestrzeni medialnej. Jednak, co jest bardzo przykre, zaprzeczenia pojawiają się w sferze mediów, polityki, informacji publicznych. Sanna Marin, premier Finlandii poddała się testom narkotykowym, aby dowieść, że bawiła się zgodnie z prawem. Nie wiadomo, skąd pojawiły się zdjęcia – z terenu Finlandii czy z zagranicy. Zbiegło się to w czasie deklaracji Finlandii o wstąpieniu do NATO. B. Johnson zaprzeczał, że zorganizował libację z ministrami. Kiedy wszystkie fakty wskazują na wypadek, nie ma sensu zaprzeczać. Wypadki, katastrofy, przykre zdarzenia są naszym udziałem. Ograniczamy ryzyko, jednak nie zdołamy go wyeliminować. Natomiast trzeba mieć odwagę cywilną, aby się przyznać do błędu.
Ukrywanie niekorzystnych wiadomości
- Cialdini, autor prac o wywieraniu wpływuproponuje, aby pewnych informacji nie nagłaśniać, bowiem mogą one czynić jeszcze więcej zła. To jest rozsądne. Uważam za właściwe, aby nie pisać o samobójstwach. Ta informacja powinna trafiać do osób, które mają wpływ na podejmowanie działań na rzecz ograniczania ich liczby. Natomiast wydawanie środków poza budżetem, poza kontrolą parlamentu, nie może mieć miejsca. To działania destrukcyjne, bowiem dotyczą środków publicznych. Napiszę to ponownie – rządy nie mają innych pieniędzy jak te, które są zabierane obywatelom. Wszystko, co pochodzi ze środków publicznych, powinno być transparentne.
Społeczeństwo ma prawo znać pełne informacje o finansach państwa, o zadłużeniu, o stanie służby zdrowia, zarobkach nauczycieli, niezależności państwa względem instytucji, które mają własne cele, nie zawsze zbieżne z dobrem narodu. Niestety, natura ludzka, to także tęsknoty faszystowskie a nawet terrorystyczne. Pewnie będą się pojawiały w każdych warunkach, jeśli zabraknie kontroli.
Opóźnienia w publikowaniu informacji
Przedsiębiorstwa notowane na giełdzie są zobowiązane do działania zgodnego z ustalonymi regułami. Publikując informacje, zgodnie z zasadami, nie mogą niczego ukrywać, przekazywać wcześniej, nawet sugerować czegokolwiek. Tym bardziej powinno to dotyczyć rządów, które powinny służyć swoim narodom. Czas pandemii pokazał, że w wielu krajach naruszano te zasady. Informacje niewygodne są utrzymywane w tajemnicy i upubliczniane wówczas, kiedy dotrą do nich media i przekażą do wiadomości powszechnej. Wówczas pojawiają się pokrętne tłumaczenia. Inną metodą jest przykrywanie złej informacji innymi wiadomościami, które mają odwrócić uwagę opinii publicznej, społeczeństwa od niewygodnych, kłopotliwych zdarzeń. Władza, zwłaszcza z wyboru, powinna rozumieć i wypełniać swoją rolę służebną wobec narodu. Władza nie miała cywilnej odwagi aby podać informację o awarii elektrowni w Czarnobylu. Ujawnienie informacji o promieniowaniu przez Szwedów, wymusiło przyznanie się do zdarzenia. Społeczeństwo ma prawo do bycia informowanym i naruszenie tej zasady powinno skutkować ustalonymi z góry konsekwencjami. Premier W. Brytanii, jadąc w styczniu 2023 roku bez zapiętych pasów, od razu przeprosił oraz przyjął mandat. Trudno przewidzieć, czy konsekwencje tego zdarzenia nie będą jeszcze poważniejsze. Jednak zachowanie premiera należy ocenić jako właściwe.
Markowanie rzeczywistości
Obrazy pokazywane z frontu w Ukrainie, to między innymi czołgi pokryte siatkami, gałęziami, drzewkami. Wojna inspiruje do mylenia przeciwnika. To osobne historie. Trudno jednak przejść do porządku dziennego nad fałszowaniem informacji, maskowaniem faktów. W styczniu 2023 roku, W. Orban informuje Węgrów, że braki towarowe jak również najwyższa od lat inflacja, to efekt działania Unii Europejskiej. Taka wykładnia sugeruje, że całe zło ekonomiczne pochodzi z zewnątrz, z bloku państw, którego członkiem są Węgry. Odwoływanie się do tak niskich pobudek maskuje rzeczywistość, która jest o wiele bardziej złożona. Trzeba się jednoczyć, aby wspólnie podejmować wyzwania. W Unii, jeśli będzie jednością, można korzystać z prawie 450 mln mózgów. Chiny oraz Indie mają po 1,5 mld mózgów – każdy kraj osobno. Maskowanie rzeczywistości, to destrukcja, to działania wbrew własnym obywatelom, interesom. Niestety natura ludzka nie jest doskonała. Ludziom wystarczy, aby opowieść była spójna. Brakuje logiki, dociekliwości, aby sprawdzić informacje. Węgrom wystarcza, że przekazywana jest zmonopolizowana informacja o Unii Europejskiej, jako jedynej przyczynie złej sytuacji gospodarczej w ich kraju. Trudno mieć pretensje do społeczeństwa nad Balatonem. Całe zło, wina, leżą po jednej stronie – rządu, który działa egoistycznie. Jest destruktorem w swoim kraju oraz w Unii. Jeszcze silniej to przebiega w Rosji. Odpowiedzialność Putina za przeinaczanie rzeczywistości może być porównane do najgorszych kart w historii Europy w XX wieku.
Paradoksy podwójnego języka
W ekonomii znanych jest kilka paradoksów, rozumianych jako zachowanie sprzeczne z regułami, z prawami. Jednym z nich jest paradoks spekulacyjny. Wiąże się on ze wzrostem zakupów ziemi, mieszkań, kiedy rosną ich ceny. Zgodnie z regułą, wzrost cen przekłada się na spadek popytu. Paradoks spekulacyjny to przekonanie, że ceny ziemi, mieszkań będą nadal rosły, a to pomnoży kapitał, bogactwo. Warunek jest taki, że ktoś to sprzeda, zanim pęknie bańka spekulacyjna. Możemy to często obserwować. Niedawno miała miejsce w Polsce afera banku Amber Gold.
Podobnie może być w przypadku działań destrukcyjnych. Czyż nie jest paradoksem dyskusja o całkowitym zakazie aborcji i jednoczesne rozmowy o przywróceniu kary śmierci? Trudno to zrozumieć, kiedy się to dzieje jednocześnie.
Jeśli chcemy budować wspólne dobro, podnosić świadomość na wyższy poziom, to trzeba kontrolować tego rodzaju paradoksy. Być może osoba prezydenta byłaby gwarantem powstrzymywania zapędów destrukcyjnych. Warunkiem byłaby całkowita jego niezależność, dystans w stosunku do jakiejkolwiek partii politycznej. Firma farmaceutyczna, wypuszczając na rynek szczepionkę, nie ma prawa komunikować, że to „dobra szczepionka”. Bez odpowiednich badań klinicznych, nie zostanie dopuszczona na rynek. Zmiana także może być oceniona po fakcie. Nadużyciem będzie komunikowanie „dobrej zmiany” przed faktem. Sądy wartościujące wypowiadane przed faktem, są tym bardziej nie do przyjęcia. Słowo „ład” oznacza porządek, harmonię, spójność. „Zielony ład” ogłoszony przez UE, to program uzdrawiania klimatu, wspierania Planety. „Polski Ład” zobowiązuje do budowania sytemu podatkowego, finansowego, ułatwiającego życie przedsiębiorcom, podatnikom, rządowi. Tymczasem stworzone przepisy wskazują na rozwiązania paradoksalnie odległe od oczekiwań związanych z tym terminem. Przyznają to nawet osoby odpowiedzialne za jego przygotowanie, wprowadzanie w życie, poprawiając je wielokrotnie.
Można się zgodzić z tezą, że język żyje, zmienia się i to wymaga akceptacji. Natomiast lewa ręka to lewa, a prawa to prawa. To, co jest przyjęte, ustalone, nie może być kwestionowane. Zmiana jest zmianą. Córka Tewje’go Mleczarza (Skrzypek na dachu), chciała wyjść za mąż z miłości. Ojciec, wraz ze swatką, zaplanował jej małżeństwo z bogatym rzeźnikiem. Nastąpiła zmiana. Dla dziewczyny – dobra. Dla rzeźnika – pewnie fatalna.
Niskie instynkty, emocje
Po wojnie, urządzono w Polsce pokazowy proces, w którym jednego z pracowników branży mięsnej skazano na karę śmierci za oszustwa na rynku. Jak to możliwe, że jeden człowiek ukradł całe mięso? Wyrok niestety wykonano. Mówiono, że w czasie drogi z celi do miejsca egzekucji, ten człowiek, w sile wieku, w ciągu kilku minut osiwiał. Strach, to niezwykle destrukcyjna dla ludzi emocja. Błędem jest odwoływanie się do strachu. Tego absolutnie nie powinien czynić rząd. To wbrew wspólnemu dobru. Trzeba szukać innych narzędzi niż zaostrzanie kar, straszenie różnymi sankcjami. Istnieje właściwa, sprawdzona droga. Jest nią edukacja, podnoszenie świadomości. Odpowiedzialność i autentyczność to filary, na których należy budować zaufanie społeczne. Niskie emocje, kłamstwo, to działania destrukcyjne. Trudno to podeprzeć odpowiednimi miernikami, jednak prezentowane tutaj narzędzia destrukcyjne w niewielkim zakresie są stosowane w biznesie. Żadne przedsiębiorstwo nie przetrwa na rynku, jeśli będzie destrukcyjne względem siebie. Ze zdziwieniem obserwuję, że nie rozumie tego wielu polityków. Wspomniałem tutaj Putina, Trumpa, Orbana. Oczywiście można wskazać także na inne przykłady. Wspólne dobro wymaga ograniczania wpływu SPIN destruktorów na ich nadmierną aktywność oraz działania w przestrzeni społecznej. Na razie nie wiemy za dużo o innych narzędziach. System szpiegujący „Pegasus” jest być może tym, który został zauważony jako jedno z zagrożeń, które opuściło już puszkę Pandory XXI wieku.
Guzika nie damy sobie urwać
Byłem jeszcze w wieku przedszkolnym, kiedy mogłem słuchać rozmów w domu rodzinnym na temat dramatu, jakim była druga wojna światowa. Tutaj podzielę się tym, co robiło na mnie wielkie wrażenie. Otóż pamiętam postać mojego wujka, który szarpał swój guzik od marynarki, przywołując słowa marszałka Rydza-Śmigłego. Otóż w 1935 roku zapewniał społeczeństwo, że nie oddamy nawet guzika. Nawet widziałem jego zdjęcie w książkach, ukrywanych wtedy na strychu. Ta informacja była podawana w kontekście szybkiej ucieczki Marszałka z Polski, kiedy wojska niemieckie zdobywały kraj. Nie miałem specjalnie pretensji, że uciekał. Natomiast nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak kłamał z tym guzikiem. Jako Wódz Naczelny musiał zdawać sobie sprawę z rzeczywistości. Buta, pycha, kłamstwo, to zachowania naganne. Trudno je wybaczyć. Trudno wybaczyć zachowania SPIN destruktorów. Wiele razy też myślałem o tym, dlaczego Brutus, usynowiony niemal przez Cezara, nie porozmawiał z nim wcześniej. Być może mam utopijne przekonania, jednak rozumiem dramat słów Cezara – „et tu Brute contra me”. Być może to iluzja. Jednak mam osobiste przekonanie, że rozmowa, to właściwa droga. Destrukcja to dramat, często niszczący rozwój, relacje społeczne.
Moja wiara w to, że krok po kroku budujemy lepszy świat, wspieramy świadomość, znajduje oparcie w dwóch zdarzeniach. Pierwsza, to sympatia moja dla pani premier Jacindy Ardern z Nowej Zelandii. Mógłbym podać wiele powodów, z których ta sympatia wyrasta. I oto, w połowie stycznia 2023 roku oznajmiła, że nie ma paliwa, aby dalej prowadzić naród. Podała się do dymisji. Uznała, że jej służba wobec narodu dobiegła końca. A drugi przykład, to prezydent Wrocławia, Rafał Dudkiewicz. To informacja wyczytana w mediach. Napiszę to własnymi słowami. Otóż powiedział w 2016 roku, na dwa lata przed zakończeniem kolejnej kadencji, że wyczerpała się jego wizja zmian miasta, w którym sprawował urząd prezydenta od 2002 do 2018 roku.. Rezygnuje z ubiegania się o kolejną kadencję. Wie, że młode pokolenie jest pełne pomysłów, energii, zaangażowania. To czas, aby oni przejęli służbę na rzecz miasta. Piękne przykłady z młodego pokolenia. A Donald Trump (urodzony w 1946) zamierza znów brać udział w wyborach w USA. Putin sądzi, że będzie jak Lenin – wiecznie żywy.